Data: 2010-02-11 06:49:19
Temat: Re: W 2012 roku ma zdarzyćsię cud...
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
SlawcioD pisze:
> Tak se czytam wypowiedzi na grupie i widze ze w tym kraju nic sie nie
> zmieni.
>
> taki dzien swira i swistaka w jednym.
>
> koledzy zamiast cieszyc sie ze drugiemu sie troche lepiej powdzi zycza
> "jak najlepiej" koledze za mala woda...
>
> to takie Polskie(tm) prawda;) ?
>
> pozdrawiam
> SlawcioD
Myślę, że to nie tak...
Ja cieszę się na prawdę całym sobą, że komuś się powodzi i niech mu
będzie jak najlepiej, niech czuje się spełniony, szczęśliwy, niech
będzie bogaty i szczęśliwy..., niech żyje w swoim szczęściu sto lat i
jeszcze trochę... NA PRAWDĘ !!! :-)
Tylko niech nie robi z tych, którzy nie chcą podzielać jego losu i jego
wyborów, ofiar losu !!!, bo żadnymi ofiarami losu nie jesteśmy tylko z
tego powodu, że mieszkamy w tym... jak to kolega mówi 'chorym kraju'.
Jak dobrze się przyjrzeć, to każdy kraj jest po trosze chory i w każdym
znajdzie się mnóstwo spraw, które denerwują, sprawiają, że ludziom cisną
się na usta różne określenia..., w każdym kraju są 'popier...' politycy,
jest - na mniejszą, czy większą skalę - korupcja, bariery urzędnicze,
gorsza czy tragiczna służba zdrowia i opieka społeczna... i masa innych
'nienormalności'. Już kiedyś pisałem - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma.
Cała sztuka polega na tym, by umieć znaleźć się tu, gdzie się jest i nie
dramatyzować, a jak komuś nie odpowiada miejsce dotychczasowego
pobytu/zamieszkania, to... droga wolna :-). Zwłaszcza w dziesiejszych
czasach. Jest tylko jedno zastrzeżenie...
Zrobiłeś, jak zrobiłeś - twoja sprawa i nic komu do tego - ale skoro
obrażasz innych, którzy nie zrobili tak, jak ty, tylko mają swój klucz
do drzwi szczęścia, to znaczy, że coś z tobą 'nie tak' :-).
Czuję się nieco zobligowany do tych wyjaśnień, bo zabierałem głos w
sprawie i nie chcę być postrzegany jako jakiś pieniacz. Nic nikomu nie
narzucam, tylko zwracam uwagę, że nasz kolega, który zdecydował się na
emigrację - uważam, że zrobił słusznie o ile zapewnia mu to odpowiednią
dozę satysfakcji - jednak źle dzieje się, że przyjął on bardzo krytyczną
postawę wobec tych, którzy 'stąd' nie wyjechali.
W końcu po pierwsze, nie wszyscy mogą wyjechać 'stąd' 'tam', a po
drugie... uważam, że wyjeżdżanie 'zagrawanicę' tylko po to, by być na
łasce nie 'swoich', tylko 'obcych' też nie jest zdrowe... Ale każdy robi
jak uważa i póki ktoś w taki sposób jak robi to kolega, nie zaczepia
uczciwych, pracowitych ludzi i ja siedzę cicho :-)
To tyle.
pozdrawiam
robercik-us
|