Data: 2009-09-17 09:38:16
Temat: Re: W Irlandii upadł kościół katolicki.
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun wrote:
>>> Reasumując: podany przez Golemana wskaźnik nie uwzględnia
>>> podstawowego czynnika jakim jest efekt 'kagańca cywiizacyjnego', a
>>> cywilizacja, choć jest wytworem ludzkim, nie jest przecież nam
>>> 'wodzoną'.
>> Trochę odbiegam od tematu...
>> Właśnie jestem w trakcie czytania Dawkinsa "Samolubny gen". Ta
>> teoria w powiązaniu z memetyką sugeruje, że zachowania społeczne
>> (rozumiem, że wraz ze zjawiskami cywilizacyjnymi czyli
>> organizowaniem się na wyższym poziomie/zakładaniem "kagańca"/)
>> możnaby uznać za efekt ewolucji. Jeśli już to inaczej. Ewolucja memów
>> zachodzi równolegle z ewolucją
> genów już od jakiegoś czasu, i wpływ jest wzajemny a nie jednostronny.
> Zaletą kultury (memów) jest jednak to, że ewoluuje(ją) szybciej.
>> Znaczyłoby to, że cywilizacja to naturalne następstwo ewolucji, nie
>> sztuczny twór. Patrząc w ten sposób, pojęcie "czegoś sztucznego" w
>> rozumieniu "stworzonego ręką ludzką", a nie natury - przestaje mieć
>> rację bytu. :)
> Może mieć rację bytu o tyle, że oba te pojęcia dotyczą rzeczy mających
> jednak cechy wyróżniające i że te rozróżnienia pojęciowe są w praktyce
> użyteczne - pozwalają rozrózniać całe klasy przedmiotów. Nie ma
> najprawdopodobniej sztucznych tworów obdarzonych samoświadomością,
> podobnie nie ma naturalnych tworów, które naśladowały by niektóre
> produkty człowieka (np. laser czy przekładnia z kołami zębatymi).
> Można of korz stawiać tezę o 'kulturze jako tworze naturalnym' - ale
> zatracimy trochę specyfikę rozumienia jednego i drugiego (czyli
> 'naturalnego' i 'sztucznego'). Jeśli decydujemy się aby to zrobić,
> musimy mieć dobry powód, czyli np. coś nowego dzięki temu zrozumiec
> - co Twoim zdaniem dzięki temu zrozumieliśmy/wyjaśniliśmy - a
> najlepiej - co przewidzieliśmy? (predyktywna wartość teorii, jest
> najlepszym jej
> sprawdzianem).
Chciałbym, żeby to nałożenie ewolucji memów na ewolucję geów, wyjasniało
ostatecznie, że tak naprawdę nie ma wyraźnej granicy między tym, co mamy
wrodzone a tym, co nabyte. Między innymi dlatego, że ewolucja memów
przebiega znacznie szybciej oraz dzięki plastyczności mózgu, człowiek może
wpływać również na swoje genetyczne uwarunkowania.
Byłaby to duża korzyść dla świadomości jednostki, że nie jest zdefiniowana
nieodwracalnie w ciągu swojego życia i może mieć znaczący wpływ na swoją
osobowość poprzez wypracowane sposoby odziaływania.
Nie wiem czy dobrze swoją myśl przedstawiłem.
Generalnie chodzi mi o to, że człowiek jako jedyny w przyrodzie twór żywy ma
możliwość wpływania na swoją strukturę w sposób w zasadzie nieograniczony.
Nieograniczony w tym sensie, że zawsze będzie dokonalił ten wpływ. I to
byłoby częścią natury. :)
--
pozdrawiam
michał
|