Data: 2007-08-30 15:08:46
Temat: Re: W niektórych krajach dbają o niepełnosprawnych ;)
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sylwi@ pisze:
> Użytkownik "Piotr "Gerard" Machej" <g...@g...com> napisał w
> wiadomości news:faoqa1$k5t$1@news.dialog.net.pl...
>> Jestem po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej
>> i może tym razem do środy się potencjalny pracodawca odezwie ;P
> to tylko trzy dzionki jeszcze i juz wszytsko bedzie wiadomo,
No i już wiadomo, że nic z tego, bo się nie odezwali :P
Za to dziwnym zbiegiem okoliczności mam teraz wybór pomiędzy
dwoma firmami - w obydwóch wg zapewnień kierownictwa mogę
zacząć pracę od poniedziałku. Mam więc niezłą zagwozdkę,
bo w obu czekają na mnie interesujące zadania, a i wypłata
nie jest najgorsza - więc teraz robię analizę, w której
będzie mi lepiej ;) Ale jak nic się nie zawali, to wygląda
na to, że od poniedziałku będę już zatrudniony :)
> zdarza się, w popdróż na drugi koniec Polski jechałam, Szczecin też
> odwiedziłam a co ;-)
I jak wrażenia? :) Niestety oboje przegapiliśmy Tall Ship's Races,
ale nawet i bez wielkich żaglowców Szczecin jest pięknym miastem :D
> Chyba się
> przyzwyczaiłam się już do moich problemów i nie są już jakims tam problemem
> nie do przeskoczenia jedynie chyba nie da się przeskoczyć złej woli
> rozmówców.
To nawet nie kwestia złej woli. Ja po prostu niektórych osób
pomimo ich i moich prób nie potrafię dobrze zrozumieć. Mogą
mówić głośno i wyraźnie, prosto do mnie, w całkowitej ciszy,
powtarzając po wiele razy te same zdania, a ja i tak załapię
z tego może 10%. A u innych nawet w gorszych warunkach rozumiem
większość tego, co mówią. Nie ma tu u mnie reguły.
> Hmmm.... mając alternatywy zawsze wybiorę opcje z napisami. :-)
Ale w TV nie ma takiej alternatywy ;) Oczywiście, że jak jest
opcja z napisami, to też je wybieram (ale często też oglądam
znany mi film z dubbingiem lub w oryginale - dla ćwiczenia
rozumienia ze słuchu).
> Ostatnio bedąc w kinie na filmie było mi wszystko za głośno, byłam juz
> skłonna wyłączyć mój procesor bo głowa mnie od głośnych dialogów bolała.
> Ściszyłam na minimum i było za głośno i zastanawiałam się jak ludzie
> normalnie słyszący cokolwiek słyszą bo mi sie wszystko zlewało i mowa była
> niewyraźna właśnie przez to, że była za głośna.
O tak, to jest koszmar. Ja mam to też często w TV przy wykorzystaniu
systemu FM - mogę regulować głośność tylko na aparatach, i czasem
nawet całkowite wyciszenie nie wystarcza, bo wciąż jest za głośno.
Wtedy często pozostaje tylko przełączenie na głośniki - chociaż
wtedy znacznie mniej rozumiem, to przynajmniej głowa mi nie pęka
z bólu.
> Ale to tylko moje domysły, Śmieję się czasami, że mam
> komfort bo jak jest za głośno to mam możliwość ściszenia tego co słyszę bądz
> nawet wyłączenia fonii w przeciwieństwie do ludzi dobrze słyszących, którzy
> są zdani męczyć się w hałasie.
Tak, ja tak miałem na przykład przy gniotowniku owsa.
Jak przygotowywałem owies dla koni, to wyłączałem aparaty,
bo huk był nie do zniesienia. Ale musiałem uważać i pamiętać,
że maszyna jest włączona. Zresztą w takich przypadkach widać,
jak bardzo polegamy na słuchu nawet pomimo jego częściowej
utraty.
Pozdrawiam,
Gerard
|