Data: 2000-01-19 12:46:04
Temat: Re: W pewnej szkole, w pewnym mieście...
Od: "Krzysztof Ciesielski" <k...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin Orlowski napisał(a) w wiadomości: <863u59$fsg$1@flis.man.torun.pl>...
>
>> Nasze tradycje - dobre, tradycje innych - złe?
>
>To Pan powiedzial. Nigdy i nigdzie nie napisalem, ze nasze tradycje
>sa lepsze lub gorsze od innych. Rozne - nie znaczy lepsze lub gorsze.
Ależ powiedział Pan tak. Wszak to tradycja podobno każe postępować Cyganom
źle (czyli wagarować na przykład). Czy zatem jest to dobra, czy zła
tradycja?
>Cyganki na sile biora ludzi za rece, ciagna ich w bok i chca wrozyc
>- dla mnie jest to naganne - dla nich normalne.
Na siłę? Gdzie? W Lublinie są miejsca, gdzie jest ich pełno - jakoś nie
widziałem, żeby kogoś ciągnęły za cokolwiek na siłę. Nagabują - owszem, ale
to samo robią Polacy - żebracy, obnośni sprzedawcy itp.
>Polak, zeby zagotowac szklanke herbate gotuje caly czajnik
>- dla Niemcow jest to naganne - oni gotuja maly garnuszek lub ulewaja wody
>do zbiorniczka,
A dla Pana? Naganne czy nie?
>Rosjanin idzie w nocy do Kolchozu narwac owocow "bo to wspolne"
>- dla mnie to naganne - dla Rosjanina normalne.
W Polsce kołchozy? Chodziło mi o Rosjan w Polsce, nie w byłym ZSRR. Myśli
Pan, że Polacy tamże to ideały uczciwości?
>Rosjanin z dalekiego wschodu konczy posilek beknieciem - co wyraza,
>ze mu smakowalo - w Polsce bekanie przy i po posilku jest naganne.
Znów - wyraźnie prosiłem o przykłady Z NASZEGO PODWÓRKA, a nie gdzieś z
buszu (czy tajgi).
>A juz myslalem, ze sie dogadalismy - a zatem zalozmy, ze zrobiono
>takie badania i wychodzi, ze dzieci Romow istotnie chodza
>rzadziej do szkoly niz dzieci polskie - jak rozumiem wyniki tych
>badan sa rasistowskie!!!!
>TAK - NIE ?
TAK! W pytaniu o absencję NIE MA MIEJSCA na narodowość. To jest odwracanie
kolejności postępowania (zakłada się przyczynę przed zbadaniem zjawiska). Co
innego, gdyby zapytać wagaruujące dzieci (lub ich rodziców) o przyczynę.
Gdyby wtedy wyszło, że Cyganie wagarują powołując się na swoje zamiłowanie
do wolności (przykładowa odpowiedź: "wagaruję, bo jestem Cyganem, a Cyganie
nie lubią siedzieć w jednym miejscu"), wówczas badanie byłoby obiektywne i
wolno od podejrzeń o rasizm czy inny "-izm".
>Czytam i nie rozumiem - jakich rodzin polskich - zapomnial Pan
>o rodzinach Romow - to nacjonalizm!!!! Czyz nie tak zgodnie z Pana
>rozumowanie. To NACJONALIZM I RAZIM!!!!
>Przeciez Pan wlasnie tak traktuje te dyskusje - kazde stwierdzenie
>o narodzie bez ustawienia go w kontekscie innych nacji jest
>nacjonalistyczne i rasistowskie. Zaczac od polskich rodzin - a fe.....
To tylko odwrócenie Pańskiej logiki - jeśli mamy się martwić o biednych
Romów, którzy nie chodzą do szkoły, to może powinniśmy pomartwić się też i o
Polaków? Wszak - w liczbach bezwzględnych - ich wagaruje więcej.
>Tak w liczbach bezwzglednych Polacy czesciej choruja na raka, czesciej
>morduja, czesciej sie kochaja itd. Tu popelnia Pan blad badawczy.
>Mowilismy o przykladzie konkretnej szkoly - 300 Polakow,100 Romow.
Panie Marcinie - problem nieprzestrzegania obowiązku szkolnego jest
problemem ogólnopolskim. Co z tego, że są szkoły, gdzie znaczny procent
dzieci to Cyganie. Zresztą - tego nawet nie wiadomo, gdyż oficjalnie pytań o
narodowość nie zadaje się odkąd sięgam pamięcią (w ostatnim 10-leciu na
pewno).
Ale jeśli. Podawał Pan statystyki: jeśli dobrze pamiętam wagaruje 40-parę
procent Romów i 20-parę procent Polaków. Ile jest cygańskich dzieci w
Polsce? 100 tysięcy, 200, 500? Na pewno nie milion. Polskich - parę
(paręnaście) milionów. Badanie absencji wśród Romów może mieć dwa podłoża:
(1) pokazanie, jaki to wredny naród - bo nawet dzieci nie posyłają do szkół,
albo (2) żeby im pomóc (bo może mają problemy edukacyjne albo jakieś inne).
Pierwsza możliwość jest ewidentnie rasistowska. Druga - nie. Ale ile dzieci
pomoc okazana Romom przywróci szkole? Kilkadziesiąt tysięcy? A w tym samym
czasie pozostanie poza szkołą kilkaset tysięcy wagarowiczów narodowości
nie-cygańskiej. Gdzie tu sens? Jedyne rozwiązanie - podawałem je - to
docieranie do każdego przypadku bez jakichkolwiek wstępnych założeń na
zasadzie: jest problem - trzeba go wyjaśnić i - jeśli się da - rozwiązać.
Pozdrawiam
K. Ciesielski
|