Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Aga B." <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: Wakacje, kolonie, strach itp
Date: Tue, 10 May 2005 18:53:39 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 34
Sender: b...@p...onet.pl@inet3b.piasta.pl
Message-ID: <d5qouk$4th$1@news.onet.pl>
References: <d5qb19$l85$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: inet3b.piasta.pl
X-Trace: news.onet.pl 1115744020 5041 83.175.158.17 (10 May 2005 16:53:40 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 May 2005 16:53:40 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:661
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Samanna" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:d5qb19$l85$1@nemesis.news.tpi.pl...
> - jakiś obóz (była zuchem i podobało jej się to i dobrze sobie radziła,
> ale przenieślismy się na wieś gdzie zuchów nie ma niestety)
> - czy raczej kolonie (bardziej cywilizowane)?
Moja siostra na kolonie jeździć nigdy nie chciała, a na obozy zawsze. Ja
jeździłam na jedne i drugie, ale obozy zawsze milej wspominałam. Jeśli była
zuchem, to zdecydowanie szukajcie obozu, na ogół na takie organizowane przez
ZHP mogą jeździć osoby niezrzeszone (tak pojechał mój syn rok temu).
> Może gdybym wysłała ją na obóz bez telefonu to nie byłoby płaczu? :))
Na pewno byłoby mniej. Z własnego doświadczenia pamiętam, że odwiedziny
rodziców były super sprawą, ale jak wyjeżdżali, to wielki ciężar na sercu
pozostawał. U Maćka byliśmy rok temu z wizytą i mało mi serce nie pękło, jak
musieliśmy odjeżdżać, a on miał łzy w oczach i prosił, żebyśmy jeszcze
zostali. Pytałam go wtedy, czy chce, żebyśmy w tygodniu przyjechali, ale
powiedział, że jak będzie chciał, to napisze. Nie napisał :-) Wrócił
zadowolony z zamiarem wyjazdu za rok. A był na koloniach zuchowych (dzieci w
wieku 7-12 lat), wiele dzieci, w tym moje, nie miało żadnego związku z
harcerstwem (teraz mój już ma :-). Wiem, że bardzo mu pomagały listy, które
ode mnie dostawał. Wysłałam może ze cztery (albo trzy, nie pamiętam),
pierwszy w dzień jego wyjazdu (w sumie był 10 dni).
> Czy macie jakieś sugestie, doswiadczenia z takimi "pierwszymi razami"
> wyjazdowymi ?
Jedne odwiedziny z zapasem słodyczy, żadnych telefonów, dużo listów :-)
--
Agnieszka
Maciek 9 lat 4/12 i Marta 5 lat 11/12
|