Data: 2003-10-06 17:17:50
Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Paulinka i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:
>: Hm, a może facet coś niucha, skoro tak może (całą noc zabawiać się, aż
>: do 11 rano)? Jeśli nie amfetamina (bo może za krótko trzymałoby go),
>: to może chociaż leciutkie: trawa, haszysz, itp?
> Po trawie i haszu nie dałby rady imprezować przez 12 h.
Nie myślałem o dance'owaniu w klubie _po_ trawie czy haszu, ale po
prostu o imprezie z drugami, zejściu i pozbieraniu się nad ranem.
Czyli albo amfa + jazda na parkiecie, albo trawa/hasz + impreza przy
lufie.
>:> Seks uprawiamy raczej rzadko. Kiedyś musiałam wciąż go do tego namawiać,
>:> prosić i czasem się zgadzał, a czasem nie, potem znudziło mnie to ciągłe
>:> proszenie.
>: Zawsze takim cieniarzem był? Zastanów się (jeśli kiedyś było
>: inaczej!), gdzie daje upust swoim potrzebom...
> To by się nawet zgadzało, bo narkotyki znacznie obniżają libido.
Czy ja wiem? Hmmm... :)
Ja to widzę raczej tak, że - skoro kiedyś był byczkiem - to teraz
owszem, jest nadal.. ale dla innej.
> Tak z innej beczki, chciałabym zobaczyć, jak Twój TŻ przychodzi po swoje
> kieszonkowe...
Znaczy się, mój mąż/kochanek/konkubent? :)
Słyszałem, że kobietom podobają się takie układy...
> Chyba ze wstydu bym się spaliła, gdybym była takim wałkoniem.
Jak ja? :) Daj spokój - można z tym żyć :]
--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Weź wiaderko i idź do piaskownicy, korzystaj z wakacji póki są.
Może poczytaj 'Dzieci z Bulerbyn' albo 'Przygody Trutnia Dyzia'"
(c) by Darius.
|