Data: 2003-10-06 17:25:24
Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Natalia i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:
>> Hm, a może facet coś niucha, skoro tak może (całą noc zabawiać się, aż
>> do 11 rano)? Jeśli nie amfetamina (bo może za krótko trzymałoby go),
>> to może chociaż leciutkie: trawa, haszysz, itp?
>> Jeśli bierze amfetaminę, możesz trafiać na jego tzw. 'zejścia' - gdy
>> jest marudny, drażliwy, nerwowy i nie da się z nim porozmawiać.
>>
> Owszem, coś tam bierze na tych imprezach od czasu do czasu i jest to głównie
> trawa i różne tabletki typu extaza itp. Na zjścia kiedyś też mi się "udawało"
> trafiać.
Słuchaj, a czemu Ty go sponsorujesz, że tak zapytam?
Skoro mówisz o tym tak normalnie (dla mnie też tableta nie jest żadnym
'UFOludkiem' :>), to znaczy, że o tym wiesz i żadna to dla Ciebie
nowość?
Hm... zgłupiałem - robisz kolesiowi za mamę pracującą na jego
kieszonkowe, by miał na weekendowe imprezki?
>> Chyba, że to nie na parkiecie zabawa (bo IMHO nie wytrzymałby
>> 12-godzinnego maratonu na parkiecie bez wspomagaczy - ot tak, na
>> czysto).
> Zabawa jest na parkiecie, ale nie przez 12h, są przerwy na picie, rozmowy z
> innymi ludźmi, dyskusje i chyba odpoczynek też.
Po amfie i w klubie rozmowy, picie, dyskusje i odpoczynek?
Wolne żaty, moja Pani :)
Znajomy po polfiastym maratonie techno w Spodku stanął w domu na wadze
3 kg chudszy.
>> Zawsze takim cieniarzem był? Zastanów się (jeśli kiedyś było
>> inaczej!), gdzie daje upust swoim potrzebom...
> Nie zawsze było aż tak, ale raczej nigdy nie należał do "ogierów". Może to
> śmiesznie, ale chyba do momentu ślubu nigdy nie powiedział: nie, a praktycznie
> po ślubie stało się to dośc nagminne!!!
No to albo bzyka na boku, albo faktycznie mu-chu..mor opadł.
>> A może pomogłoby mu wjechanie na męską dumę?
>> Pośmiej się z niego, że jest utrzymankiem, że jakbyś wiedziała, że
>> będziesz miała dwoje dzieci na głowie, nie planowałabyś tego
>> młodszego.
> Raczej by nie pomogło, sytuacja by się zaogniła, a on czułby się urażony i
> pewnie obrażony.
Acha, a Ty pytasz nas, jak dbać o Jego uczucia i go nie urazić?
Przepraszam, nie wiedziałem.
>> Dyskretnie popytałbym opiekunki, czy mąż gdzieś wychodzi podczas dnia
>> (a jeśli tak, na ile, czy są to regularne wyjścia, itp.), czy
>> rzeczywiście tylko taki zapalony internauta.
> TRochę pytałam, raczej nie wychodzi, a jeśli to nieregularnie.
Nadal uważam, że takie życie jest rzyciowe.
Pozbyłbym się kolesia z domu i życia. Natychamiast. Czas dorosnąć.
> Dzięki i pozdrawiam
A nie za maco :)
--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Gdy spóźniasz się na pojedynek - nie domagaj się powtórki"
(c) by Peyton.
|