Data: 2010-02-17 16:14:53
Temat: Re: Walentynki (nie dla klapsomanów)
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 16 Feb 2010 15:14:51 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> On 16 Lut, 12:55, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
>>
>> Jeśli chodzi o walentynki- w naszej tradycji nie było zachowań
>> seksualnych
>> (bo to chyba właściwe określenie) polegających na dominującym
>> kobiecym
>> zdobywaniu partnera (jak w USA). Walentynki do tego pasują: dziewczyna
>> może
>> wysłać kartkę chłopakowi, który jej się podoba z napisem "kocham cię-
>> jestem
>> twoja". Tego w naszej kulturze nie było. Preferowane były zachowania
>> odwrotne: to chłopak zdobywał kobietę.
>>
>> Nic dodać, nic ująć.
>
> A jednak cały passus o 8 marca ujęłaś. ;)
>
Na temat 8 marca już się kiedyś wypowiadałam. Nie uznaję/emy. Z powodów
identycznych jak Walniętynek - nie potrzebuję szczególnej atencji w tym
akurat dniu, mam ją od MŚK w całej pełni każdego dnia, a poczucie
stresu/obowiązku, bo właściwy dzień nadszedł i coś tam TRZEBA, raczej tylko
psuje nastrój...
--
Ikselka.
|