Data: 2008-05-30 12:40:47
Temat: Re: Wali mi się...
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 30 Maj, 12:49, "Kalinka" <c...@o...pl> wrote:
> Nie mam kokosów, ale finansowo, tak. Potrzebuje czasu. Ale nie potrafię
> sobie tego psychicznie poukładać. Nie mam fizycznej możliwości żeby iść do
> psychologa. Bo nie mam z kim zostawić małego. Dlatego piszę tutaj, bo
> internet mam pod reką i mały jest przy mnie.
Sorry, ale czegoś tu nie rozumiem: czy Twój mały waży tonę lub może
nie znosi światła słonecznego???
Ja podczas studiów, mieszkając w innej miejscowości, niż ta, w której
studiowałam, brałam dziecko (niemowlę) w wózku czasem nawet na ustne
egzaminy. Jechałam pół godziny autobusem, potem pół godziny piechotą
na uczelnię. Zajmowały się dzieckiem moje koleżanki, podczas gdy ja
odpowiadałam, albo brałam dziecko ze sobą na egzamin - zwłaszcza, gdy
egzaminująca była kobietą. Zawsze spotykało się to ze zrozumieniem,
nigdy nikt nie wyraził dezaprobaty, nikt mi nie odmówił egzaminowania.
Nie sądzę, aby psycholog nie mógł Cię przyjąć z dzieckiem.
Nie rozumiem Twojego problemu organizacyjnego. Chyba go
wyolbrzymiasz.
|