Data: 2008-05-30 12:46:03
Temat: Re: Wali mi się...
Od: i...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 30 Maj, 11:18, Sky <s...@o...pl> wrote:
> Kalinka napisał(a):
>
>
>
>
>
> > Witajcie
>
> > Wali mi się wszystlko na głowe nawet nie mam z kim o tym pogadać. Za dwa
> > miesiące nie mam gdzie mieszkać - właściciel nie przedłuzył umowy. Mój
> > maż za granicą. Moje dziecko złamało obojczyk. Moja matka wyzywa mnie od
> > złodziejek. Stara sprawa. Poprostu napatoczyłam się jej, kiedy wydało
> > się, że moje siostry ją oszukały z powodu pieniędzy. Gdy dzwonie do męża
> > i podaje mu koszty mieszkań, miejsca, co trzeba załatwić to on zamyka
> > się w sobie i nawet nie zadaje pytań. Bo jest daleko, bo nie jest
> > "obyty", bo nie wie co i jak. Mam dość!!! Moje siostry sumienie mają
> > czyste bo przeprosiły matke. Przeprosiły bo jedna by nie dostała
> > pieniedzy na wesele, a druga nie miałaby przepisanego mieszkania po
> > mamie. Szlak by to. Moja matka nigdy mi nie okzaywała czułości, i cały
> > czas wini mnie za jej żale i przykrości. To ja jestem wszystkiemu winna,
> > że tata ja oszukiwał i zdradzał. No pewnie, że nie jest to miłe, ale
> > mojej matce niczym się nie dogodzi i ciagle jej coś nie pasuje. Zapytała
> > mnie czy przyjade na dzien dziecka, bo ona nie lubi do mnie jeździć. Bo
> > jej się nie podoba, że mieszkam w takim miejscu, gdzie mieszkają żule.
> > Czasem mam ochote z tym wszystkim skończyć. Nie wiem, w którą stronę
> > pójść. Samej życie nie jest łatwe i czasem ( dla mnie zbyt czesto) muszę
> > się poniżyć i prosić o pomoc siostre, która jak patrzy na mnie, że
> > jestem sama z dzieckiem to się cieszy, że nie poepłniła tego błedu co ja
> > (jej zdaniem błedu). Sama z dzieckiem. Zimą był koszmar, gdy mały
> > chorował i ja,a do tego mamy piece (przynoszenie wegla itd.). No moja
> > mama nie przyjedzie bo jej się nie podoba. Nie wiem czy to ja popełniam
> > błąd, że wogóle prosze ją o pomoc, by u niej pomieszkać. Gdy mi nie raz
> > pokazywała, że to nie moje mieszkanie, nawet jak nie byłam jeszcze
> > męzatką. Nawet nie miałam "psychicznie" pokoju wszytko to było jej i
> > tylko jej. Dlatego za wszystko ją trzeba przepraszać. Jestem wsciekła,
> > bo zniszczyła mi psychikę i ciagle wraca do starych spraw, kiedy
> > chciałam jej wybaczyć. Wiem, że zagmatwane, to może, ale musiałm o tym
> > napisac, bo naprawdę nie mam z kim o tym pogadać.
>
> > Kalinka
>
> Napisz do tutejszej ixelki...ona chętnie pogada...a może i przygarnie
Odszczepanikuj się, bo jak Ci przykormoranię w żółte kalendarze, to Ci
wylecą puste koperty.
Nie mam zamiaru nikogo przygarniać. Nie prowadzę schroniska. Tej
osobie, o ile nie robi tu ona podpuchy (zawsze to zakładam, kiedy ktoś
niby z powodu niemania-z-kim-zostawić-dziecka szuka pomocy w ważkich
sprawach życiowych w tak pofikanym towarzystwie, jak tu, zamiast u
fachowców czy rodziny, w dodatku niczego więcej nie mówiąc o tej
rodzinie ponad negatywy) należy dać wędkę, a nie rybę, miejscowy sky-
mondryto.
|