Data: 2011-10-03 22:05:37
Temat: Re: Wasze preferencje polityczne...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 03 Oct 2011 23:59:29 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Mon, 03 Oct 2011 22:41:40 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2011-10-03 22:37, Paulinka pisze:
>>>> Ikselka pisze:
>>>>> Dnia Mon, 03 Oct 2011 22:14:30 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>>>>>>> W dniu 2011-10-01 22:55, Paulinka pisze:
>>>>>>>>>>>> Żadna partia mnie nie przekonuje. W sumie to każda mnie
>>>>>>>>>>>> rozczarowuje.
>>>>>>>>>>> Mam podobnie z tym rozczarowaniem. A jak dzisiaj usłyszałam, że
>>>>>>>>>>> Olechowski wsparł Tuska (pewnie w zamian za obietnicę jakiejś
>>>>>>>>>>> funkcji po ewentualnej wygranej), to już mnie na maksa
>>>>>>>>>>> zniesmaczyło, bo nie znoszę tego gościa.
>>>>>>>>>> To kupczenie wszystkim, czym się da jest elementem kampanii
>>>>>>>>>> wyborczej. O ile to rozumiem, to jednak dla mnie to obrzydliwe.
>>>>>>>>> Polityk to człowiek, który pozwala się tykać (macać) wielu (czyli
>>>>>>>>> poli).
>>>>>>>>> Poli tyka.
>>>>>>>>> Wielu maca.
>>>>>>>>> Taka mentalna prostytucja.
>>>>>>>>> Jak np pani Kluzik. I wielu innych.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Dlatego z nich wszystkich JA wybieram Jarosława Kaczyńskiego -
>>>>>>>>> przynajmniej
>>>>>>>>> "tyknięty" tylko jedną ideologią i jedną partią.
>>>>>>>>> Reszta jest polit(Y)knięta.
>>>>>>>> I tak właśnie tyknięty zawiązał koalicję z Lepperem, zmienił twarz
>>>>>>>> w kampanii prezydenckiej i parę innych kfiatków.
>>>>>>> Tylko parę.
>>>>>> Rysy na szkle. Ba na krysztale!
>>>>> Jak już pisałam - kryształ zawieszony w ciemnej masie nadal pozostaje
>>>>> kryształem.
>>>>> Ale nie odwrotnie...
>>>> To już chyba moment, ze powinnyśmy odpuścić. Ani Ty mnie ani ja Ciebie
>>>> do niczego nie przekonam, zresztą obie nie mamy takiego zamiaru.
>>>>
>>>>>>>> To ja dziękuję, postoję.
>>>>>>>>
>>>>>>>> BTW miłują go bardzo pielęgniarki za białe miasteczko. Dziwnym
>>>>>>>> trafem tej kampanii się to siostrzyczek nie zwrócił z apelem o
>>>>>>>> głos poparcia.
>>>>>>> Widocznie nie potrzebował TAKIEGO poparcia.
>>>>>> Pielęgniarki to taka sama grupa zawodowa jak rolnicy i stoczniowcy.
>>>>>> Mają prawo walczyć o swoje. Skąd ten sarkazm?
>>>>> Pytałaś, dlaczego się do nich nie zwrócił.
>>>>> A ja odpowiedziałam: widocznie nie miał takiej potrzeby.
>>>> O służbie zdrowia się jednak wypowiada. Pielęgniarki zniknął, bo są
>>>> niewygodne?
>>>>
>>> No ale zaraz, co to znaczy "że nie miał takiej potrzeby"? Czy to raczej
>>> nie powinno być odwrotnie - że polityk (premier in spe) patrzy na to,
>>> jakie potrzeby mają obywatele? Bo wyjdzie zaraz na to, że będzie się
>>> zajmował tymi problemami, które mają ludzie go popierający (o ile w
>>> ogóle), a inne będzie miał w głębokim poważaniu.
>>>
>>
>> A to inni politycy postępują inaczej?
>> To on ma byc dobrym wujkiem dla wszystkich?
>
> Kobieto właśnie przegrałaś debatę przedwyborczą.
Dziewczynko, nie startuję w wyborach. Ja tylko wybieram - pod kątem
własnych potrzeb.
Powazni kandydaci, co startują, nie twierdzą, ż zaspokoją potrzeby
WSZYSTKICH w każdej dziedzinie. Tak twierdziło tylko PZPR...
--
XL
|