Data: 2002-05-22 07:19:53
Temat: Re: Wczoraj wymyślone i zrobione (truskawki)
Od: "Ema" <n...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:4...@n...onet.pl...
> Wczoraj zrodził mi się w głowie taki pomysł: gotujemy makaron/kluski i
> przekładamy do naczynia żarodopornego. Potem makaron/kluski zalewamy
> truskawkami z odrobiną jogurtu/śmietany. Truskawki były "podziabane" czyli
> trochę przed "rozpaćkane". Taka konfitura z dużą ilością całych kawałków
> truskawek. To wszystko zostało zalane dwoma ubitymi na sztywno z cukrem
> białkami z jajek. Potem hops do piekarnika. Taki makaron z truskawkami pod
> bezą. Całkiem to niezłe. Na przyjęciu mogło by to być fajnym deserem
> (zapieczone w małych miseczkach). Mnie smakowało, czego i Wam życzę.
>
> M
> ... to jeszcze jeden pomysł a deserek /podpatrzony ale nie dopracowany,
może ktoś pomoże/
Ładne dośc duże i z ładną szypułką truskawki maczamy do połowy mniej więcej
owocka w rozpuszczonej czekoladzie. Białej i ciemnej. Czekamy az czekolada
stężeje i podajemy.
Ciekawie wygląda i smaczne. Jedyny probem to tężenie czekolady, która wcale
nie jest chętna stężeć. Jedyny patent który do tej chwili udało mi się
wymyślić. to wstawienie truskawek na kilka minut do zamrażalnika. Też nie do
końca skuteczne, też trzeba chwilę stać z truskawką w łapie i czekać. A
czekolada po kilku zanurzeniach, jak to czekolada, jak dostanie wilgoci to w
tych miejscach zamienia się w kamień.
Może macie jakiś pomysł na usprawnienie procesu...
Pozdrowienia Małgorzata
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|