Data: 2011-12-14 07:18:06
Temat: Re: Wędzone żwiartki z kurczaka
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL wrote:
> I wierzę jej. Kiedyś mieliśmy zwykłego, ale wojowniczego koguta, który
> uniemożliwiał mi nawet szybkie wyjście do ogródka po warzywa.
Hehe. U mnie kiedyś był taki kogucik, który odwalał robotę za psa
stróżującego. Kij przy wejściu to był standard. Kiedyś przepędził z podwórka
domokrążcę. Przebrał miarkę, jak zaatakował mojego smarkatego ciotecznego
brata, i ten przyszedł się poskarżyć, "ciociu, kogut mnie kopnął. - i co? -
nic, ja go też kopnąłem". No to mój Ojciec też go kopnął, jak kogut
postanowił sprawdzić, czy może do końca zdominować podwórko, tak
nieszczęśliwie, że kogut skończył w rosole.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
|