Data: 2011-12-25 15:59:11
Temat: Re: Wędzonki świąteczne
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 25 Dec 2011 00:14:30 +0100, wolim napisał(a):
> W dniu 2011-12-24 23:11, XL pisze:
>> Dnia Sat, 24 Dec 2011 05:36:15 +0100, wolim napisał(a):
>>
>>> No! Ja już od dwóch godzin na nogach. Szynka zasiatkowana, wszystko
>>> przygotowane do wędzenia. Czekam tylko na wschód, coby w mroku się nie
>>> zabić w drodze do wędzarni :)
>>>
>>> To moje czwarte wędzenie. Poprzednie wędzonki zrobiły furorę w rodzinie
>>> - teraz wędzę na zamówienie :)
>>
>>
>> Dopiero teraz?
>> Moje już od paru dni gotowe; gdybyśmy wędzenie zostawili na ostatnią
>> chwilę, to kiedy ja zdążyłabym je sparzyć i znajomym i sąsiadom popakować i
>> dostarczyć. Teraz jeszcze boczek sie piecze w piekarniku, niewędzony,
>> paprykowany i czosnkowany.
>
>
> Tak. Wędziłem dzisiaj od 6:30 do 15:00.
> Pierwszy raz od 3 lat nie robiliśmy wigilii w domu - byliśmy proszeni.
> Więc można się było cały dzień zająć czymś innym niż przygotowywaniem
> stołu...
No tak.
> Szynki wyszły super.
Moje też, szkoda, że tyle lat wstecz nie wiedziałam, że to jest takie
proste. Jak peklowałeś? - na sucho czy na mokro?
> 5 godzin wędzenia i jakieś 30 minut parzenia.
Szynki/schaby/balerony też 5h, kiełbasę o połowę krócej.
Jednak parzenie szynek tylko pół godziny??? - toż to surowe jest.
Tyle to ja kiełbasę parzę, a szynki 50 minut na 1 kg.
> Wujki
> się jutro ucieszą :)
Nasze wędzonki (a raczej połowa) też się rozjechały w różne strony. Chce
się robić, gdy prócz samego siebie jeszcze ktoś inny ma radość i docenia
:-)
--
XL
|