Data: 2003-08-30 21:10:11
Temat: Re: "Wezwanie do Miłości" -fragm[długie?]
Od: "Skymen" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Skymen:
> > Właściwie moje stanowisko już określiłem...
>
> Nie wiem czy zdajesz sobie sprawe, ze w zasadzie czym innym
> jest stanowisko, a czym innym stosunek emocjonalny/mentalny
> do lektury (jej tresci). :)
>
> W stanowisku jednak niezbednym jest odniesienie sie do konkretnych
> tez autora.
>
> Czarek
---
Dzięki Czaku-
Tezą autora jest że "Miłość nie jest kochana..." /Franciszek z Asyżu/
...dlatego do niej wzywa.
Druga teza to "miłość jest lekarstwem na wszystkie bolączki i odpowiedzią na
wszystkie pytania". I to natury psychologicznej. Przeprowadza także analizę
zjawiska miłości.
A mój stosunek: Zgadzam się w pełni! Trochę bezkrytycznie...?
Teza zresztą znajduje potwierdzenie w głosach w dyskusji na liście :) Miłość
nie tylko nie jest kochana ale nie jest takrze rozumiana...i to przez
skądinąd inteligentne jednostki :)
Pod względem psychologicznym tylko promil społeczności jest w stanie
osiągnąć taki stopień rozwoju osobowości.
/Ja się do tego promila nie zaliczam. Niestety. Ale czuję się "wezwany" i
kombinuję jak to osiągnąć. Przy czym robię to strasznie nieprofesjonalnie...
:) /
I jak mi poszło? ;)
|