Data: 2003-08-30 21:39:07
Temat: Re: "Wezwanie do Miłości" -fragm[długie?]
Od: "cbnet" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Skymen:
> A mój stosunek: Zgadzam się w pełni! Trochę bezkrytycznie...?
> Teza zresztą znajduje potwierdzenie w głosach w dyskusji na liście :)
> Miłość nie tylko nie jest kochana ale nie jest takrze rozumiana...i to
> przez skądinąd inteligentne jednostki :)
Te tezy przypominaja mi 'prawdy oswiecone' z kierunku kk. :)
Czytalem tez fragmenty 'Przebudzenia' de Mello i musze przyznac, ze
prezentowane przez niego koncepcje, w ktorych odnosi sie do roznych
kwestii jest dla mnie w zasadzie powiedzialbym wrecz nieczytelne.
Odnosze wrecz ogolnie wrazenie ze ten gosc penetrujac waski obszar
rzeczywistosci, poprzez uogolnienia badz synteze odnosi sie z niewielka
skutecznoscia do takich zagadnien o ktorych nie ma wiekszego pojecia.
Potwierdzeniem tego dla mnie sa fragmenty ktore zacytowales w temacie:
niespojne, podkombinowane i nedznawe merytorycznie uzasadnienia
moga wydac sie przekonywajace dla podobnych autorowi, lecz w moim
odbiorze pozostaja doslownie skandaliczne i demagogiczne. :)
> Pod względem psychologicznym tylko promil społeczności jest
> w stanie osiągnąć taki stopień rozwoju osobowości.
Sadze ze zakladanie jakiegokolwiek typu ~wskaznikow w przypadku
milosci jest w istotny sposob pozbawione sensu. :)
Milosc w moim pojeciu jest darem, z ktorego dane jest czlowiekowi
korzystac w stopniu odpowiadajacym temu na ile jest gotow, aby
go przyjac z pozytkiem dla siebie i swego otoczenia. ;)
> I jak mi poszło? ;)
Jakos tak chaotycznie, rzeklbym.
Czarek
|