Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!lublin.pl!news.onet.
pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!newsfeed01.sul.t-online.de!t-onlin
e.de!newsrouter.chello.at!newsfeed01.chello.at!news.chello.at.POSTED!53ab2750!n
ot-for-mail
From: "Elle" <v...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <b11oa5$1l4$1@news.gazeta.pl> <b13bht$1ddt$1@foka.acn.pl>
<W8cZ9.243296$TY.2502054@news.chello.at> <b13r5g$1msv$1@foka.acn.pl>
<Iza_9.40339$xv1.522759@news.chello.at> <b1f159$66k$1@inews.gazeta.pl>
Subject: Re: Wiecej szczescia poprosze! (DLUGIE)
Lines: 98
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Message-ID: <5aD%9.124451$xv1.1533561@news.chello.at>
Date: Mon, 03 Feb 2003 23:45:05 GMT
NNTP-Posting-Host: 62.179.8.90
X-Complaints-To: a...@c...pl
X-Trace: news.chello.at 1044315905 62.179.8.90 (Tue, 04 Feb 2003 00:45:05 MET)
NNTP-Posting-Date: Tue, 04 Feb 2003 00:45:05 MET
Organization: Customers chello Poland
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:185380
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:b1f159$66k$1@inews.gazeta.pl...
> Cieszę się, że się cieszysz. Pomyśl o tym jeszcze w ten sposób: nasze
> odczuwanie szczęścia to długa, pozioma linia, z wieloma zygzakami.
> Zygzak w górę to dobre wydarzenie, zygzak w dół - złe. Im więcej
> będzie zygzaków w górę, a mniej w dół, tym bardziej "średnia szczęścia"
> będzie wyżej niż ten poziom wyjściowy (zaprogramowany genetycznie),
> no i częściej doświadczysz "rajcownych" wrażeń. Chyba to lepsze niż
> prosta, długa i nudna linia, lub - co gorsza - zakłócana zygzakami w dół?
Ja jestem za prostą linią wiodącą cały czas w górę ;-)
> Bywa różnie. Niekiedy dokładnie odwrotnie. Spojrzenie "z perspektywy
> czasu" na wiele wydarzeń pozwala ocenić je bardziej obiektywnie.
A mi właśnie wydaje się że jest odwrotnie.
Patrząc w przeszłość nie jesteś całkiem obiektywny, bo wydarzenia które
minęły, odbywały się w jakiś tam okolicznościach, których możesz dokładnie
nie pamiętać. Towarzyszyły mu jakieś tam Twoje odczucia, które teraz nie
istnieją i odwrotnie. Jesteś innym człowiekiem niż byłeś kiedyś, bo człowiek
cały czas się zmienia, masz trochę inny pogląd na świat. Zatem nie możesz
być do końca obiektywny.
Tymczasem okazało się,
> że "wygrany" kupon był nieważnym świstkiem, odnoszącym się do
> któregoś poprzedniego losowania. I co powiesz o jego "szczęściu",
> bez wątpienia odczuwanym przez niego TU I TERAZ? A przynajmniej
> przez kilkanaście godzin?
No właśnie odczuł je tu i teraz, a ja mówię o takim szczęściu 'na stałe' :-)
Ciekawa jestem co by było gdyby rzeczywiście wygrał w tego totolotka. Czy
już do końca życia byłby taki szczęśliwy? Mi się wydaje że niekoniecznie.
Zapewne wmiesza się tutaj trochę innego ekstraktu,
> zwanego "sensem życia", bo niektóre składniki bardzo trudno od
> siebie oddzielić (nie możemy być szczęśliwi, pomimo odczuwania
> różnych przyjemności, jeśli nie mamy przekonania, że to, co
> robimy w danej chwili, ma głęboki sens).
No właśnie - sens życia - tego mi brakowało do tej pory w dyskusji :-)
> Zamiast definiowania "uczuć wyższych" o wiele łatwiej przychodzi
> mi napisać, "po co" w ogóle one powstały. Na pewno nie po to,
> aby je po prostu odczuwać czy przeżywać. Zatem człowiek nie
> został stworzony, aby być szczęśliwym. Ma po prostu bardzo
> konkretne zadanie do wykonania - pozostawienie po sobie jak
> największej ilości swoich genów.
Wiesz, to teraz modna teoria, ale ja jakoś sceptycznie podchodzę do
założenia, że jesteśmy tylko nośnikami dla genów :-)
W ten sposób można sobie wygodnie wytłumaczyć chyba wszystko.
Ale czy to rzeczywiście cokolwiek wyjaśnia?
Myślę że życie jest jednak trochę bardziej skomplikowane niż spirala DNA.
> Założę się, że większość z nas miała okazję wielokrotnie się o tym
> przekonać. Bezwzględna natura najczęściej bardzo oszczędnie
> dawkuje nam poczucie szczęścia, gdyż wszystko pięknie działa,
> dopóki człowiek dąży do celu. Celu, którego realizacja w jego
> własnym mniemaniu zapewni mu upragnione szczęście.
Czy ja wiem...?
A czy nie może być tak, że człowiek odnajduje szczęście w samym dążeniu do
celu? Tzn odnajduje większą przyjemność w dążeniu niż w osiąganiu?
Absolutne szczęście byłoby uzasadnione, gdybyś absolutnie
> wszystko w życiu już osiągnęła. Zastanów się, czy marzysz o takiej
> sytuacji. Bo ja - w żadnym wypadku.
A ja bym chyba nie miała nic przeciwko temu :-)
Wtedy dopiero mogłabym sobie spokojnie żyć, niczym sie nie przejmując :-)
Ciągle mam wrażenie, że
> jeszcze wiele mnie czeka, że wciąż mam wiele do osiągnięcia.
A czy te cele które stoją przed Tobą, zakłócają Twoje poczucie szczęścia?
A może zastanawiasz się, jakim
> cudem dążenie do (na przykład) beztroskiej zabawy w przypadku
> małego dziecka przekłada się na jego ewentualny sukces w przekazywaniu
> genów?
O rany, aż tak???
Czyżbyś był świeżo po przeczytaniu książki 'Samolubny gen'? :-)
Pozdrówki :-)
Elle.
|