Data: 2011-11-10 07:33:41
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: "Szpilka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1c4sdora57996$.lzy9cqueqbp6.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:56:55 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:25:20 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> I nie było w tym poznać żadnych
>>>> negatywnych emocji. T
>>>
>>> Ponieważ dziecko NIE rozumiało, co naprawdę oznacza GUZ. I całe
>>> szczeście.
>>> Nie zdawało sobie sprawy z zagrożenia - nie dlatego, ze nie słyszało
>>> nigdy
>>> o śmierci, ale dlatego, że fenomen śmierci nie był możliwy do
>>> zrozumienia
>>> przez dziecko za pomocą aparatu pojęciowego, jaki ono miało stosownie do
>>> wieku.
>>> Dziecko "posadziło" ten "guz" i "śmierć" na wspólnej półce z zadrapaniem
>>> po
>>> upadku oraz z efektem jaki jest po zamknięciu oczu...
>>
>> Pierdolisz jak nigdy. Poczytaj sobie o tym. Nawet nie chce mi się dla
>> Ciebie szukać linków, co mówią śmiertelnie chore (mówią, bo to są
>> artykuły z rozmowami rodziców tych dzieci) dzieci i jak odchodzą, w
>> jakim spokoju i jakie są mądre.
>
> Mówią to, co mówią im dorośli. Ale NIE ROZUMIEJĄ. Nie przekonasz mnie, ze
> dziecko dokładnie rozumie, co się z nim za chwilę stanie. Nie ma takiej
> mozliowści, zeby ogarnęło swoim małym, niedoświadczonym umysłem NIEBYT lub
> nawet taki "konkret" jak pożegnanie na zawsze.
Lata 50te ubiegłego wieku. Wioska zabita dechami pod Przasnyszem. 1 maja.
Upał. Gromadka dzieci bawi się cały dzień na podwórku. Jedno z nich, 5cio
letnia dziewczynka na wieczór dostała gorączki. Nikt nie wiedział co jej
jest, a było coraz gorzej. Dziewczynka powiedziała do mamy "Mamusiu, zaraz
pójdę do Bozi" i zaczęła odmawiać pacierz. Umarła zanim przyjechało
pogotowie. (jedna z córek babci mojego męża)
I co? Nie rozumiała? Nie wiedziała co się z nią za chwilę stanie?
Sylwia
|