Data: 2011-11-17 16:38:26
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-17 16:04, Ikselka pisze:
> Do niektórych. Nie generalizuj mojego stosunku do ww. Jestem przeciw
> ABORCJI, a nie wszystkim osobom jej dokonującym. Pisałam o tym zdaje
> się w psd - o kobietach, które dokonały aborcji, nie wyrazam się
> generalizując, natomiast oczywiście potępiam wprost KONKRETNE
> przypadki, np A. Tysiąc. Więc proszę mi nie imputować bzdur. Kobiet
> dokonujacych aborcji ze strachu, z zaszczucia, w/z rozpaczy, z
> samotności - jest mi bardzo żal, pisałam o tym w psd. Także o tym, ze
> należy im pomagać, bo gdyby nie warunki i opuszczenie, one
> najprawdopodobniej nie zabiłyby swoich dzieci. Takze pisałam o tym, ze
> one same też mogą pomóc sobie. I jak mogą to zrobić przy pomocy innych
> kobiet, takich np jak ja.
Wiesz co, jakoś nie pamiętam, żebyś coś takiego pisała. A nawet jeśli,
to podobne wypowiedzi zniknęły w morzu jadu, które tutaj i na innych
grupach wylałaś pod adresem takich kobiet. I tych, które dokonały
aborcji faktycznie, i tych które Ty w swojej wspaniałej domyślności o
coś podobnego podejrzewasz.
A poza tym - na czym miałaby polegać ta Twoja rzekoma pomoc? Bo jak na
razie to się powołujesz na nią, ale tak naprawdę przyznałaś, że nawet
dziecka pod opiekę byś nie wzięła, bo to przerasta Twoje możliwości
wszelkiego typu. Składasz puste deklaracje, z których nic nie wynika.
> No ale Ty, jak zawsze, OBIEKTYWNA inaczej. No cóż, masz tak od
> początku naszej tutaj styczności i pomimo moich starań nic tu nie
> pomoże ani żadne spotkanie, ani bycie wprost. Gdybyś znala mnie
> bezpośrednio, byłabyś jeszczze gorzej nastawiona, należysz do sporej
> grupy właśnie takich kobiet.
A tu akurat się bardzo mylisz. Byłam do Ciebie bardzo pozytywnie
nastawiona swego czasu.
> Lecz znam mnóstwo kobiet, z którymi mam swietny kontakt i prócz wielu
> różnych spraw i poglądów łączy NAS jedno - i jest to coś zupełnie
> innego, niż w poprzednio wymienionym targecie. :-/
No to się nimi ciesz. Na co Ci jeszcze ja? Nic na siłę.
Ewa
|