Użytkownik "Justyna Iwańska" <j...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cbvh46$112$1@sunflower.man.poznan.pl...

> > depilatora lub plastrów Joanny i po golarkę już nie sięgnę, choćby
> > nie wiem co :)
>
> Też tak mówiłam, depilatora używałam z siedem lat, a teraz moje nogi
> wyglądają strasznie przez te blizny od wrastających włosków... Wróciłam do
> maszynki niestety... ;(
> Moja skóra nie nadaje się do wosków i depilatorów :(

To tak jak moja - użycie depilatora zaleczam potem przez miesiąc, dwa. :(
A wcale nie mam jakiejś super delikatnej skóry, raczej to wina włosów - za
głęboko rosną, czy co?
W tym roku tez chciałam być piękna i się załatwiłam na cacy maszynką do
depilacji. Nie pomogły żadne sposoby tutaj opisywane, żadne balsamy,
odkażania, peelingi, codzienne mycie nóg szorstką rękawicą. Parę blizn
pewnie zostanie do następnego lata.

Takim typom zostaje żyletka, albo depilator w kremie i balsam opóźniający
odrastanie (choć coś mało działa jakoś, ale pewnie znów się czepiam) - IMHO
najlepsze rozwiązanie w takich przypadkach.


Ja nie widzę, żebym od żyletki bardziej zarastała - ile miałam, tyle mam, za
to tam gdzie wyskubuję (brwi) też jakoś się nie wydelikacają włoski mimo
obietnic fanów usuwania włosa z cebulką - jakie były i ile - tyle są. Przez
naście lat skubania brwi, powinnam coś zaobserwować innego, niż to co
obserwuję - więcej i mocniejsze. :->

Sowa - fenomen jakiś, czy cuś.