Cancer wrote:


> Nie każdy chory potrafi tez zdać sobie sprawę ze swojego nieuświadomionego
> konfliktu i psycholog czy terapeuta musi mu w tym pomoc.
>

yo, to się rozumie, mówię tylko że nie zawsze jest taka pomoc potrzebna.
Znam 2 koleżanki z nerwicami, ostro zaawansowanymi, obydwu już powiedziałem
gdzie leży ich problem (jedną wykończył katolicyzm, druga próbuje na siłę
żyć w beznadziejny co prawda, ale "normalny" sposób), obydwie są u
psychologów, którzy za cholerę prostej rzeczy nie potrafią zrozumieć.
Szkoda tylko, że nie mam takiej siły oddziaływania jak lekarz. No i fakt
faktem, że w sumie ich problem, niech się wykańczają.

Aha, drobna uwaga - nie tyle "nieuświadomiony konflikt" co, żeby już być
ścisłym, fakt że robi się coś wbrew własnym potrzebom. Chociaż fakt, to w
zasadzie to samo.

--
www.vegie.pl