Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Wkurzający lekarz

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wkurzający lekarz

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 110


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2003-10-08 02:04:22

Temat: Re: Re: Zaswiadczenia niezgodne z pawem - byloRe: Wkurzający lekarz
Od: "Paweł" <p...@w...pl@niechcespamu> szukaj wiadomości tego autora

Chyba wszystkie tu piszące panie to blondynki:)
Ciąg logiczny jest prosty:
1. potrzebne jest zaświadczenie lekarskie
2. W celu wystawienia zaswiadczenia należy wykonać badania. Kto wystawia
zaświadczenie bez przeprowadzenia tych badań działa nie tylko niezgodnie z
etyką, ale i też poswiadcza nieprawdę, co jest karalne
3. zgodnie ze sztuką lekarską w celu wykonania badań kobieta musi ona zdjąć
stanik
4.Jeśli lekarz czyni nieprzystojne uwagi, aluzje ( jego zachowanie wykracza
ponad w/w typowe badanie) itp to można protestować, a nawet pociągnąc go do
odpowiedzialności karnej. Żadna z respondentek nie relacjonowała nic
takiego. Obracały się w ramach swych , niewiadomo na czym opartych,
domniemywań. A lekarza, który właściwie wykonuje swoje obowiązki (w
przeciwieństwie do wspomnianych lekarek , które dały zaświadczenie na tzw.
piękne oczy, nie można winić za to, że badane panie miały " kosmate myśli".
W przyczyny tychże myśli nie chcę tu wnikać:).

Pomyślcie, drogie panie, jak byście reagowały, gdybyście dostały bez
przepisowego badania zaświadczenie o dobrym stanie zdrowia, a potem
okazałoby się, że macie np po grypie zapalenie mięśnia sercowego, czego u
siebie nie podejrzewałyscie. Kto wtedy byłby winien- zły, choć" uprzejmy"
lekarz. I nawet poniekąd słusznie, z głupoty nie wykonywał właściwie swoich
obowiązków.

A na marginesie, ładnym biustem należy się cieszyć:).

Pozdr
P
(który miał nieszczęście trafić na lekarza "uprzejmego", który badał go na
odległość ( i w związku z tym chodził 12 dni z zawałem)

Użytkownik "La Luna" <blueluna@wytnij_to.poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:8k44ov8283bs714209gq2fkdqsf5gfpts8@4ax.com...ć :).
> Pamiętnego dnia Mon, 6 Oct 2003 20:39:04 +0200, "casus"
> <c...@g...pl> wystukał/a złowieszcze słowa:
>
> >> Nie wiem jakie są Twoje intencje wypowiadania sie na grupie... ja z
>
> >No widzisz - najpierw piszesz, ze ponoc intencje byly "czyste", a teraz
> >znowu cos o ogladaniu dziewczyny.
>
> Casus - jestes facetem a nie mloda dziewczyna z ladna figura i duzym
> biustem. Gdybys byl w skorze tej drugiej i podczas co drugiej wizyty u
> lekarza widzialbys jego taksujacy wzrok i wyrazne emocje podczas
> przedluzanego badania - to moze bys az tak bardzo sie nie bulwersowal
> tym tematem. Bo dla kobiety takie zachowanie lekarza jest wysoce
> ponizajace a czesto sie zdarza i na dodatek nie zawsze mozna sobie
> wyjsc i trzasnac drzwiami no i trzeba zacisnac zeby i to wytrzymac
> patrzac na goscia z pogarda.
>
> Mam chore serce a wiec czesto zdarzalo mi sie byc badana w tamtych
> okolicach i to czesto byly badania dokladne. Zdarzalo mi sie byc
> badana bardzo profesjonanie, zdarzaly sie sytuacje pocieszne gdy mlody
> lekarz staral sie jak mogl ukryc emocje choc badanie musial wykonac.
> Ale zdarzaly sie i takie sytuacje gdy mialam ochote lekarzowi dac w
> twarz. I dalabym gdyby posunal sie o krok dalej.
>
> Pozdrawiam
> Agnieszka Mockałło
> http://www.zwierzeta.cisza.pl/
> Odpisujac na priv, usun "wytnij_to" z adresu
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2003-10-08 06:35:07

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "Mała Mi" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andrzej głowacki" napisał ...

> Moim skromnym zdaniem takie zaświadczenia o stanie zdrowia to
socjalistyczna
> pozostałość. W tamtych czasach Państwo brało "odpowiedzialność" za
obywatela
> i "podpowiadało" mu, czy jego stan zdrowia pozwala mu na wykonywanie
danego
> zawodu. Na przykład, jeśli ktoś miał poważne kłopoty z gardłem, strunami
> głosowymi - generalnie z mówieniem - to ta cecha dyskwalifikowała go do
> studiowania pedagogiki. Wydaje mi się, że dzisiaj Państwo (uczelnia),
> powinno raczej ograniczać się do uświadomienia młodego człowieka, że w
> przypadku studiowania pedagogiki, może on mieć później kłopoty ze
> znalezieniem pracy, ale nie powinno mu zabraniać dokonania własnego
wyboru.

Dobry przykład - na to, że sprawa nie jest taka prosta.
Zaświadczenie, że może studiować, to jedna sprawa,
potem potrzebne będzie kolejne - że może pracować
w zawodzie nauczyciela (jest wymagane !).
Nie wiem, czy lekarz może w zgodzie z własnym
sumieniem i etyką lekarską wydać takie zaświadczenie
komuś, kto ma poważne kłopoty z gardłem,
a więc wiadomo, że po góra 5-latach dorobi się choroby
zawodowej, która go z zawodu wykluczy (a koszty leczenia
poniesie państwo).
Załóżmy, że delikwent przyjdzie po taki "kwitek"
do tego samego lekarza, który 5 lat wcześniej
"nie widział przeciwskazań do podjęcia studiów"
(chociaż kłopoty z gardłem były już wtedy i żadne
istotne zmiany stanu zdrowia w międzyczasie nie zaszły).
I co wtedy ... ? Skoro powiedział A, to chyba musi
teraz powiedzieć B ? A może nie ? Może ma powiedzieć,
"no cóż, postudiować to sobie przecież każdy może,
ale do zawodu to się pan nie nadaje ?".
I tak źle, i tak niedobrze ...

> Według mnie problem nadużyć ze strony niektórych ginekologów jest
problemem
> bardzo poważnym.

Taaaaak ? A masz jakieś dane na ten temat ?
Poza opowieściami typu "co to się mojej koleżance
przydarzyło u ginekologa" ?
Skoro już mamy rozmawiać o problemie molestowania,
to chyba znacznie poważniejszy występuje w przeciętnym
zakładzie pracy w relacjach "szef-pracownica".
Tam dziewczyna czasami naprawdę jest bezradna,
bo jak powie gościowi, żeby zabrał łapę, to może
już jutro nie pracować, a czasy są jakie są, dla wielu
stała praca to "być albo nie być".
A od lekarza, który zaczyna zachować się nie tak, jak by należało,
naprawdę w każdej chwili można wyjść.
Poza tym - jeżeli naprawdę są podstawy - zawsze można złożyć skargę.

Pozdrawiam !
Mała Mi





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2003-10-08 09:30:45

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Mała Mi" napisał:
> [...]
> I co wtedy ... ? Skoro powiedział A, to chyba musi
> teraz powiedzieć B ? A może nie ? Może ma powiedzieć,
> "no cóż, postudiować to sobie przecież każdy może,
> ale do zawodu to się pan nie nadaje ?".
> I tak źle, i tak niedobrze ...

Tutaj należałoby oddzielić dwie rzeczy. Pierwsza - jeśli zaświadczenie jest
wymagane, lekarz powinien postępować zgodnie z prawem i wtedy nikt do niego
nie może mieć pretensji. Druga rzecz, to kwestia zasadności przepisów, które
wprowadzają konieczność przedłożenia zaświadczenia zdrowotnego. Zgadzam się,
że sprawa nie jest łatwa, ale mimo wszystko ja osobiście optowałbym tylko na
ograniczeniu się do uświadomienia niebezpieczeństw i ostateczny wybór
pozostawiłbym studentowi. W końcu nie każdy w pełni zdrowy student staje się
dobrym pedagogiem i nikt nie może być pewny, że jednostka z dolegliwościami
w jakiś sposób nie będzie tutaj lepsza. Oczywiście, ma ona mniej szans, ale
na przykład, taka osoba może pracować z dziećmi niesłyszącymi. Osobiście,
nikomu, kto ma kłopoty z mówieniem nie polecam pedagogiki. Wręcz przeciwnie,
zachęcałbym go do poważnego zastanowienia się nad taką decyzją, jednak z
drugiej strony, nie mógłbym mu tego zakazać, gdyby ktoś był bardzo
zdeterminowany. To jest tylko moja prywatna opinia.

> Taaaaak ? A masz jakieś dane na ten temat ?
> Poza opowieściami typu "co to się mojej koleżance
> przydarzyło u ginekologa" ?

A Ty masz jakieś podstawy, że twierdzisz, że jest inaczej? Znasz jakieś
wyniki badań, choćby ankiet na ten temat. Ja natomiast wiem jedno, tam gdzie
nie ma mechanizmów kontroli, tam są nadużycia - i to mi już wystarcza, do
posiadania mojej własnej opinii w tej sprawie. Poza tym akurat tak się
składa, że wiem coś nie coś na ten temat.

> Skoro już mamy rozmawiać o problemie molestowania,
> to chyba znacznie poważniejszy występuje w przeciętnym
> zakładzie pracy w relacjach "szef-pracownica".
> Tam dziewczyna czasami naprawdę jest bezradna,
> bo jak powie gościowi, żeby zabrał łapę, to może
> już jutro nie pracować, a czasy są jakie są, dla wielu
> stała praca to "być albo nie być".

Zgadza się, ale akurat ta sprawa nie jest takim tematem tabu, jak
molestowanie w gabinetach lekarskich, choć jeszcze kilka lat temu była.

Jeżeli zgadzasz się, że problem molestowania seksualnego w zakładach pracy
jest problemem realnym a nie fikcyjnym, to czy uważasz, że szefowie firm,
kierownicy są w jakiś sposób inni od ginekologów. Czy ci drudzy są
osobnikami wolnymi od pokus?

> A od lekarza, który zaczyna zachować się nie tak, jak by należało,
> naprawdę w każdej chwili można wyjść.
> Poza tym - jeżeli naprawdę są podstawy - zawsze można złożyć skargę.

Można powiedzieć, że z gabinetu szefa też można wyjść i złożyć skargę,
jednak to nie rozwiązuje w należyty sposób problemu.

Pozdrawiam, andrzej

www.glowacki.art.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2003-10-08 09:59:47

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "Mała Mi" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andrzej głowacki" napisał ...

> > Taaaaak ? A masz jakieś dane na ten temat ?
> > Poza opowieściami typu "co to się mojej koleżance
> > przydarzyło u ginekologa" ?
>
> A Ty masz jakieś podstawy, że twierdzisz, że jest inaczej?

Tak.
W przeciwieństwie do Ciebie sporo się po ginekologach
nachodziłam. Na oddziale ginekologicznym też leżałam.
I jakoś nikt mnie tam nie molestowal (ani żadnej innej
pacjentki na oddziale). Mało tego - uważam, że ginekolodzy
faceci to na ogół wyjątkowo taktowni ludzie.
Ale to pewnie dlatego, że im się akurat nie podobałam. ;-)
Gdybym była w ich guście, to by się dopiero działo. ;-)
Nie mniej jednak do "wstrzasających wpomnień" radziłabym
podchodzić z nieco większą rezerwą.

> Poza tym akurat tak się
> składa, że wiem coś nie coś na ten temat.

No ... o to właśnie pytałam.
Co wiesz poza zasłyszanymi opowieściami ?

> Jeżeli zgadzasz się, że problem molestowania seksualnego w zakładach pracy
> jest problemem realnym a nie fikcyjnym, to czy uważasz, że szefowie firm,
> kierownicy są w jakiś sposób inni od ginekologów.

Nie są inni, ale zdecydowanie bardziej bezkarni.
Wydawało mi się, że wyjaśniłam powyżej, dlaczego.
Złożenie skargi na lekarza nie wiąże się dla pacjentki
z żadnym ryzykiem, a walka z własnym szefem - owszem.
Ludzie są tylko ludźmi i wszędzie zdarzają się różne sytuacje.
Ale nie widzę powodu, żeby akurat ginekologów postrzegać
jako grupę szczególnie pod tym względem "kryminogenną".
Bo niby dlaczego ? Że pacjentki się u nich rozbierają ?
No i co z tego ? Człowiek nie jest automatem, który na widok
kawałka nagiego ciała reaguje natychmiastowym zwierzęcym
pożądaniem. Nagość jest w wielu sytuacjach kompletnie
aseksualna, a badanie lekarskie zdecydowanie do takich
właśnie sytuacji należy.
To, że czasem między ludźmi coś zaiskrzy i pojawi się
napięcie seksualne, to już calkiem inna bajka.
Może się zdarzyć między lekarzem i jego pacjentką
tak samo jak między właścicielką małego fiata
i mechanikiem samochodowym, fryzjerką i panem,
który przyszedł się ostrzyc na jeża, sprzedawczynią
w warzywniaku i wielbicielem mandarynek ... itd., itd.
Najgorzej jak tylko u jednej strony iskrzy. ;-)
Ja akurat znam dziwczynę, która strasznie leci na swojego
lekarza (nie ginekologa) i przeżyć nie może, że on ciągle
taki obrzydliwie profesjonalny i tylko pacjentkę w niej widzi. :-)

Pozdrawiam !
Mała Mi




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2003-10-08 10:17:51

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 8 Oct 2003 11:30:45 +0200, andrzej głowacki wrote:

> Zgadza się, ale akurat ta sprawa nie jest takim tematem tabu, jak
> molestowanie w gabinetach lekarskich, choć jeszcze kilka lat temu była.

Dlatego ja na przykład na oddziale zawsze badam pacjentów na sali
chorych w obecności innych chorych (co gorsze - nie wiem, zwłaszcza
kiedy pytam o na przykład zaburzenia zwieraczy i inne takie rzeczy...),
a w izbie przyjęć staram się, żeby w trakcie badania była obecna w
boksie osoba trzecia - o ile jest to możliwe. Dochodzi do absurdalnych
sytuacji, typu takiej, kiedy kiedy badając dziewiętnastolatkę proszę do
boksu jej matkę na czas badania (matki z reguły oponują).

Lekarz zmuszony jest ingerować w intymne strefy pacjenta, żeby wykonywać
swoją pracę. Przy odrobinie złej woli i paranoi ze strony pacjenta KAŻDE
badanie lekarskie można by zawalifikować jako molestowanie seksualne
(psychiatryczne też, bo psychiatrzy zbierają wywiad również na
okolicznośc zaburzeń seksualnych).
W dawnych chinach istniały figurki z kości słoniowej, które badał
lekarz, a pacjentka mówiła co by czuła w takiej sytuacji. Podejrzewam,
że nawet takie rozwiązanie nie spowodowało by poprawy w zakresie
oskarzeń o molestowanie, bo nie o molestowanie tu chodzi, a o
deprecjonowanie lekarzy jako grupy zawowodej. I tyle.

Owszem, pewnie zdarzają się lekarze molestujący pacjentów. Tak jak i
księża molestujący ministrantów i szefowie chórów chłopiecych
molestujący chórzystów. No i co z tego wynika dla przeciętnego lekarza i
pacjenta?

Jeśli pójdziemy dalej taką drogą, to dojdziemy do sytuacji jak w
Stanach, gdzie obowiązuje polityczna poprawność i świr na punkcie
molestowania. Podobno w stanach już nie chodzi się oddać mocz, a chodzi
się do łazienki. Co owocuje sformułowaniami 'on poszedł do łazienki w
majtki' (za prhn). Zamiast wydawać pieniądze na leczenie chorych
będziemy je wydawać na instalacje monitorujące na okoliczność
molestowania albo tworzyć etaty przyzwoitek.

Najlepszego, proszę państwa.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2003-10-08 11:19:50

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "Mała Mi" napisał:
>
> Tak.
> W przeciwieństwie do Ciebie sporo się po ginekologach
> nachodziłam. Na oddziale ginekologicznym też leżałam.
> I jakoś nikt mnie tam nie molestowal (ani żadnej innej
> pacjentki na oddziale). Mało tego - uważam, że ginekolodzy
> faceci to na ogół wyjątkowo taktowni ludzie.
> Ale to pewnie dlatego, że im się akurat nie podobałam. ;-)
> Gdybym była w ich guście, to by się dopiero działo. ;-)
> Nie mniej jednak do "wstrzasających wpomnień" radziłabym
> podchodzić z nieco większą rezerwą.

Ja też się sporo nachodziłem w życiu po różnych firmach i żaden kierownik
czy szef mnie nie próbował molestować seksualnie ;-), ale to jeszcze nie
dowód, że wszyscy inni mają tyle szczęścia co ja. Molestowanie seksualne, to
nie jest aż tak powszechne zjawisko, że zdarza się w każdej firmie czy
przychodni. Jednak w skali kraju, z całą pewnością jest to problem.

Jeśli dziewczyna mówi, że nie boi się chodzić sama o zmroku w danym mieście,
bo jej nigdy nikt nie próbował zgwałcić, to nie jest to żaden argument, że
gwałty nie istnieją. Czy zgwałconym dziewczyną można by powiedzieć, żeby do
"wstrzasających wpomnień" podchodziły z nieco większą rezerwą?

>
> No ... o to właśnie pytałam.
> Co wiesz poza zasłyszanymi opowieściami ?

Tak jak powiedziałem, mam swoje osobiste doświadczenia w tym względzie, o
których jednak nie chce i nie mogę publicznie mówić, ponieważ nie mnie one
bezpośrednio dotyczą. Niech wypowiadają się kobiety, które mają coś tutaj do
powiedzenia. W którymś z postów tego wątku, zamieszczone są osobiste relacje
kobiet z ich wizyt u ginekologów. Czy uważasz, że wszystkie te wypowiedzi są
zmyślone? Czy tamte wypowiedzi są według Ciebie mniej wiarygodne od
wypowiedzi Twojej, która opisuje pozytywne przykłady postaw ginekologów, czy
też od wypowiedzi kogokolwiek innego, wypowiadającego się na dowolny temat
tutaj? Ja osobiście wierzę w Twoją wypowiedź, ale również wypowiedź tych
kobiet. Ludzie są różni. Mało tego, ci sami ludzie zachowują się różnie w
zależności od okoliczności.

>
> > Jeżeli zgadzasz się, że problem molestowania seksualnego w zakładach
pracy
> > jest problemem realnym a nie fikcyjnym, to czy uważasz, że szefowie
firm,
> > kierownicy są w jakiś sposób inni od ginekologów.
>
> Nie są inni, ale zdecydowanie bardziej bezkarni.

Właśnie mówiłem, że sprawa molestowania seksualnego w miejscu pracy nie jest
już tematem tabu. Nauczyliśmy się o niej głośno mówić i moim zdaniem już
tylko to, w jakiś sposób zmniejszy to zjawisko. Natomiast molestowanie
seksualne kobiet przez badających je lekarzy jest wielkim tabu, a więc
bezkarności jest tu chyba jednak większa. Oczywiście nie mówię tutaj nic o
skali obydwu zjawisk.

> Wydawało mi się, że wyjaśniłam powyżej, dlaczego.
> Złożenie skargi na lekarza nie wiąże się dla pacjentki
> z żadnym ryzykiem, a walka z własnym szefem - owszem.

Też się nie zgadzam. W większości przypadków molestowanie seksualne nie jest
zgłaszane ze względu na wstydliwość tematu, obawę przed "upublicznieniem"
problemu, a najczęściej ludzie nie chcą problemów. Nie chcą przechodzić
przez skomplikowane procedury prawne i po prostu dają sobie ze sprawą
spokój. Na drugi raz idą do innego lekarza. To jest znacznie łatwiejsze niż
codzienne chodzenie do tego samego biura, gdzie powiedzmy czeka spragniony
seksu szef.

> Ludzie są tylko ludźmi i wszędzie zdarzają się różne sytuacje.
> Ale nie widzę powodu, żeby akurat ginekologów postrzegać
> jako grupę szczególnie pod tym względem "kryminogenną".

To już przesada ;-). Absolutnie nie postrzegam ginekologów jako grupę
"kryminogenną". Wiem, że wielu z nich to wspaniali specjaliści, cudowni
ludzie. Właśnie o tym, że ludzie są różni cały czas piszę. Dlaczego więc
miałbym postrzegać ginekologów jako nieseksualnych aniołków a szefów i
kierowników jako seksualne bestie ;-). To, że ginekolodzy nie są aniołami,
wystarczy otworzyć pierwszą z brzegu gazetę z ogłoszeniami...

Pozdrawiam, andrzej

www.glowacki.art.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2003-10-08 11:39:12

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Owszem, pewnie zdarzają się lekarze molestujący pacjentów. Tak jak i
> księża molestujący ministrantów i szefowie chórów chłopiecych
> molestujący chórzystów. No i co z tego wynika dla przeciętnego lekarza i
> pacjenta?

Najgorsze co może być, to udawanie, że nie ma księży molestujących
ministrantów, dyrygentów molestujących chórzystów, lekarzy molestujących
pacjentki. Tak było przez lata i niewinni ludzie cierpieli w milczeniu. Z
samego już tylko dostrzeżenia problemu wynika bardzo wiele. Świadomość
rodziców, kobiet, że takie sytuacje się zdarzają powoduje, że stajemy się
lepiej przygotowani na niebezpieczeństwo. Tak samo jest z gwałtami,
kradzieżami, itd. Poza tym społeczna dyskusja, z jednej strony może być
ostrzeżeniem dla tych co molestują, a z drugiej wprowadzić jakieś mechanizmy
kontroli.

> Jeśli pójdziemy dalej taką drogą, to dojdziemy do sytuacji jak w
> Stanach, gdzie obowiązuje polityczna poprawność i świr na punkcie
> molestowania. Podobno w stanach już nie chodzi się oddać mocz, a chodzi
> się do łazienki. Co owocuje sformułowaniami 'on poszedł do łazienki w
> majtki' (za prhn). Zamiast wydawać pieniądze na leczenie chorych
> będziemy je wydawać na instalacje monitorujące na okoliczność
> molestowania albo tworzyć etaty przyzwoitek.
>

Nie przeskakujmy z jednej skrajności w drugą. Ironia jest dobra w kabarecie,
ale z całą pewnością w tym temacie niczego nie załatwi.

Pozdrawiam, andrzej

www.glowacki.art.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2003-10-08 13:42:47

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Wed, 8 Oct 2003 13:39:12 +0200, andrzej głowacki wrote:

> Poza tym społeczna dyskusja, z jednej strony może być
> ostrzeżeniem dla tych co molestują, a z drugiej wprowadzić jakieś mechanizmy
> kontroli.

Zauważ, że post inicjujący wątek dotyczył tego, że pewien lekarz
poprosił pacjentkę o rozebranie się do badania, a jedyne, co dotyczyło
jego osoby to informacja, że "niestety nie cieszy sie dobra opinią w
naszym mieście" (A co to znaczy? Ma złą opinie czyli może nie chce
wydawać lewych zwolnień?...) - bez żadnych innych danych.
Czy w przypadku tego konkretnego lekarza można mówić o molestowaniu? Jak
pisałem wcześniej właściwie dowolna czynność lekarska, przy odrobinie
złej woli może zostać przedstawiona jako molestowanie, ponieważ praca
lekarza zawsze może wymagać ingerencji w intymność pacjenta.
Z dalszego rozwoju wątku można się domyślać, że całą winą lekarza było
to, że 'być może chciał sobie popatrzeć'. Wybacz, ale nie sposób badać
nie patrząc...

> Ironia jest dobra w kabarecie,
> ale z całą pewnością w tym temacie niczego nie załatwi.

Niestety bez pewnej dozy ironii i poczucia humoru (jak w kabarecie)
funkcjonowanie w obecnej rzeczywistości było by niemożliwe. Nie tylko
dla lekarza.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2003-10-08 14:41:13

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "Mała Mi" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "andrzej głowacki"

> > No ... o to właśnie pytałam.
> > Co wiesz poza zasłyszanymi opowieściami ?
>
> Tak jak powiedziałem, mam swoje osobiste doświadczenia w tym względzie, o
> których jednak nie chce i nie mogę publicznie mówić, ponieważ nie mnie one
> bezpośrednio dotyczą.

Jeżeli Ciebie nie dotyczą, to nie są to Twoje osobiste doświadczenia.
A opowieści to ja się też się nasłuchałam, tylko że dziwnie szczegóły
się w nich zmieniały (było coraz straaaaszniej) i na ogół trudno było
ustalić, komu to się rzeczywiście przydarzyło - opowiadającej,
jej koleżance czy może jednak kuzynce koleżanki.

> Niech wypowiadają się kobiety, które mają coś tutaj do
> powiedzenia.

Ja np. jestem kobietą i miałam coś do powiedzenia.
Ale jak widać byłam "nie po linii", więc się nie liczę. ;-)
OK - jak mnie ktoś w gabinecie zacznie molestować,
to natychmiast siądę do klawiatury i wszystko
ze szczegółami opiszę. Nie wiem wprawdzie po co,
bo w takim wypadku sensowniejsze wydawałoby mi się
złożenie skargi w miejscu ku temu przeznaczonym
niż zwierzanie się rzeszy nieznanych mi osób z grupy usenetowej,
ale skoro mówisz, że tak trzeba ...

Pozdrawiam !
Mała Mi



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2003-10-08 15:07:25

Temat: Re: Wkurzający lekarz
Od: "andrzej głowacki" <f...@U...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Użytkownik "andrzej głowacki"
>
> Jeżeli Ciebie nie dotyczą, to nie są to Twoje osobiste doświadczenia.
> A opowieści to ja się też się nasłuchałam, tylko że dziwnie szczegóły
> się w nich zmieniały (było coraz straaaaszniej) i na ogół trudno było
> ustalić, komu to się rzeczywiście przydarzyło - opowiadającej,
> jej koleżance czy może jednak kuzynce koleżanki.

Mylisz się, są osobiste mimo, że mnie bezpośrednio nie dotyczą.
Przypuszczam, że gdybym je nawet opowiedział też byś nie uwierzyła.

> > Niech wypowiadają się kobiety, które mają coś tutaj do
> > powiedzenia.
>
> Ja np. jestem kobietą i miałam coś do powiedzenia.
> Ale jak widać byłam "nie po linii", więc się nie liczę. ;-).

Kto powiedział, że się nie liczysz. Wyraźnie powiedziałem, że wierzę w Twoje
słowa. Dlaczego dodajesz coś, czego nie powiedziałem, ani o czym nawet nie
pomyślałem. Ty chcesz się liczyć, a dlaczego inne kobiety, które twierdzą,
że były molestowane mają się nie liczyć? Bo one kręcą a Ty nie? Przepraszam,
ale raczej odnoszę wrażenie, że jest odwrotnie.

> OK - jak mnie ktoś w gabinecie zacznie molestować,
> to natychmiast siądę do klawiatury i wszystko
> ze szczegółami opiszę. Nie wiem wprawdzie po co,
> bo w takim wypadku sensowniejsze wydawałoby mi się
> złożenie skargi w miejscu ku temu przeznaczonym
> niż zwierzanie się rzeszy nieznanych mi osób z grupy usenetowej,
> ale skoro mówisz, że tak trzeba ...

Ciebie to raczej nigdy nie spotka, z racji tej, że sama jesteś lekarzem.
Poza tym nie w tym problem. Nikt z moich najbliższych nie został
zamordowany, zgwałcony, ale to nie dowód, który upoważniałby mnie abym
twierdził, że innych to nie spotkało.

Pozdrawiam, andrzej

www.glowacki.art.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

migrena raz jeszcze...Zoloft
Samobójswo Tokarczuka
CRP
Mikrokrazenie?
ginekolog wawa

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »