Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!not-for-
mail
From: "Dorrit" <z...@c...com.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Wolnosc a instynkty
Date: Tue, 26 Jun 2001 20:06:00 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl
Lines: 126
Message-ID: <9hedbp$5fd$2@news.tpi.pl>
References: <3...@n...vogel.pl> <9hb4vi$pjh$1@news.tpi.pl>
<3...@n...vogel.pl>
NNTP-Posting-Host: pe30.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 993704121 5613 213.76.40.30 (28 Jun 2001 04:55:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: 28 Jun 2001 04:55:21 GMT
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:89378
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:3b3989f0@news.vogel.pl...
>
> "Dorrit" <z...@c...com.pl> wrote in message
> news:9hb4vi$pjh$1@news.tpi.pl...
.
> Oczywiscie ogrod ten PRZENOSNIA i wlasciwie wyobrazac ma on caly swiat.
> Oznacza on jednak, ze czlowiek zyl na poczatku w jakims INNYM SWIECIE.
No nie. Wg Biblii "inny świat" ma byc dopiero po śmierci.
A zatem "swiat" nie
> jest czym co by juz "uprzednio" istnialo. On STAJE SIE z tych dwoch
> komponentow: z obiektywnie istniejacego budulca, tworzywa oraz z naszego
> subiektywnego do nich nastawienia. Dosc dobrze widac to na przyklad w
> milosci i przyjazni. Czlowiek, ktory kocha, przezywa swiat inaczej,
przezywa go W POWIAZANIU z obiektem, ktory kocha. Kochajac odkrywa w swiecie
inne glebie i inne znaczenia.
Ciągle jest to jednak świat obiektywny tak, jak i przedmiot milości. Zresztą
człowiek nie żyje w milosnym upojeniu przez 24h na dobe i przez
kilkadziesiąt lat.
> Centralny element Raju znajdujemy w malej, marginesowej biblijnej uwadze:
> "uslyszeli kroki Pana Boga, przechadzajacego sie po ogrodzie, w porze
kiedy
> byl powiew wiatru" (Rdz 3,8). To oznacza, ze pomiedzy Stworzycielem i Jego
s
> tworzeniem istniala pewna przezywana "bezposredniosc". Bog stanowil wiec
dla
> czlowieka jakby "przezywana przestrzen zycia", wszedzie czlowiek czul sie
> bliski Bogu.
Za bardzo wyabstrahowujesz wszystko. Boga uważa się za ojca pierwszych
ludzi, więc uczucia łączące te trzy istoty były z natury rzeczy mniej
formalistyczne i wyidealizowane.
Byl to wiec czlowiek radosny, pelen zycia, wolny i zdrowy. W jego sercu nie
miescilo sie zadne klamstwo, zadna żadza, zaden bunt i zadna
> przemoc. Wszystko w nim otwarte bylo na Boga, wszystko pozostawalo w
czystej
> harmonii z Tym, ktory stworzyl swiat. Przenikala go Jego swiatlosc,
czlowiek zas byl 100 procentowo pewien Jego milosci, a przez to posluszny
Jego
> wskazaniom, tak jak dziecko kochajace - posluszne jest swojej mamie.
No i na tej pewności bardzo się zawiódł. Wystarczyło jedno małe jabłko aby
rozpętać piekło boskiej nienawiści :(. Czy Ty wypędziłbyś z domu swoje
dzieci za zjedzenie gównianego jabłka, zmusił do kazirodztwa i w końcu po
wielu zadanych im cierpieniach, bezwzglednie uśmiercił?
> Oczywiscie wolno nam powiedziec, ze raj byl takim samym swiatem, w jakim i
> my zyjemy, moze bardziej nawet niebezpiecznym, jeszcze bardziej
> grozniejszym - takim jakim byl pierwotny swiat. A pomimo to byl rowniez
> INNYM SWIATEM, poniewaz czlowiek przezywal go inaczej, bezposrednio pod
> wplywem Boga.
No nie - uczucia, przeżycia i emocje materialnego świata nie odmienią. Siłą
uczuć nawet łyżeczki nie zrzucisz ze stołu.
> Czlowiek w Raju byl istotą wewnetrznie jednolitą, to znaczy nie rozdarta,
> nie podzieloną miedzy pragnienie a jego urzeczywistnienie. Byl w stanie
> osobiscie doswiadczac swojej natury, swych tesknot, marzen i oczekiwan.
Jakich tęsknot i marzeń, jeżeli nic o świecie nie wiedział a wszystkie jego
potrzeby były - jak piszesz - urzeczywistnione?.
.
> Zycie w tym wlasnie znaczeniu juz nie istnieje. Przerwal je grzech.
> Przerwany zostala lacznosc bezposrednia i nieustanna z Bogiem. "Dusza"
> utracila zdolnosc do pelnego zapanowania nad cialem,
Najpierw zostało stworzone ciało a potem tchnięta w niego dusza. A co to
jest dusza?
. Gdzies
> agubione zostalow czlowieku to, co w nim gorejace, istotnie zywe, co bylo
w
> nim pierwotne, co gromadzilo sie w im z calego wszechswiata i co porzez
> czlowieka wlasnie mialo wznosic sie do Boga.
Eee, wyrażaj się jaśniej. Co konkretnie zostało zagubione? co "żywe i
gorejące"?
> A zatem ow "grzech pierwowrodny" byl katastrofa nie do opisania - i to nie
> tylko dla ludzkosci, ale i dla calego kosmosu. Grzech ten przerwal proces
> dazenia calego wszechswiata do Boga. Tego swiata, ktory wlasnie poprzez
> ducha ludzkiego, z ktorym jest bezposrednio zwiazany, mial zostac z nim
> wrazem wejsc do takiegi samego "przebostwienia", czyli wspolbytowania z
> Bogiem.
Dalej nie rozumiem. Przecież to było tylko jedno małe jabłko. A jesli nie
jabłko, to co???? Co tak rozwścieczyło wszechmocnego, nieskończenie dobrego
i mądrego Boga????
> Przez 364 dni (czasem 365) w kosciele odbywa sie Sąd nad grzechem. Grzech
> pierworodny czlowieka jest napietnowany - bo spowodowal taki bezmiar
> cierpienia.
Dalej pytam -jedno małe jabłko???
Ale jest jeden dzien w roku - Wielka Sobota - kiedy to w liturgii kosciola,
spiewanej we wszystkich kosciolach swiata - nazywa sie ow
> grzech "O BLOGOSLAWIONA WINO!!!!!". A wiec w tym dniu ten grzech sie
> uswieca.
Czy to znaczy, że na jeden dzień przestaje być grzechem?? Zło staje sie
święte, czy jak?
Dorrit
.
> Rinaldo
>
>
>
|