On 30 Kwi, 16:59, medea <X...@p...fm> wrote:

> A zatem nie do końca tak jest, że teksty wpływają na to, co myślimy, a
> co najwyżej modelują trochę to, co już w nas gdzieś tkwi. Czyli w dużym
> uproszczeniu - nie jest raczej tak, że ze spokojnego  i romantycznego
> chłopaka (lub dziewczyny) zrobi się zabijaka, bo nasłuchał się tekstów o
> rozróbach i awanturach, tylko raczej ludzie już ze skłonnością do takich
> zachowań będą po takie piosenki sięgać. Każdy tekst ma swojego adresata,
> nie trafia na czystą kartę do zamalowania. Tak mi się wydaje.
>
Właściwie tak chyba jest. Muszą one przede wszystkim trafić na podatny
grunt. I tak, na jednego bardziej zadziała na przykład: "dont worry,
be happy", a na drugiego: "pocałuj mnie w dupę i jak gówno poczuj
się". Tym niemniej siła oddziaływania muzyki jest w tym kontekście
imho kolosalna, i - jak to już wcześniej wspomniała Villar - było tak
od zarania dziejów.

Nawiązując do zaprezentowanych linków, i ja coś wrzucę do tej video-
teki. Zresztą jedno z moich ulubionych, na swój sposób oczywiście. Nie
jestem jakimś tam pasjonatem kawałków hip-hop, choć też nie odrzucam
ich w stu procentach. Ośmieliłbym się wręcz zaryzykować tezę, że
kawałek ten pasuje (w pewnym sensie) do tej grupy. :-):):)

http://www.youtube.com/watch?v=cq2paBCLSSc

Pozdrawiam,
darr_d1