Data: 2007-05-21 16:13:56
Temat: Re: [Wroc] Kiedyś cię znajdę (czerwona torebko)
Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu Mon, 21 May 2007 09:26:23 +0000 (UTC), Kruszyzna wydukał(a)
nieśmiało, a wszystkim się zdawało, że to echo grało:
[ciach]
Jakbyś opisała moją torebkę... ;)
> Szukam torebki, która:
> - jest jak najprostsza w kształcie i wyglądzie, z minimalną ilością
> dodatków. Żadne złote pierdołki nie wchodzą w grę, chyba że są naprawdę
> dyskretne;
Z ozdóbek ma tylko te wichajstry do ciągania suwaków, kółka do
mocowania pasków i nity do tegoż, w kolorze matowego mosiądzu. I jeden
breloczek z nitami i paroma czerwonymi szkiełkami, ale on jest na
zatrzasku i można odpiąć, jak się komu nie podoba :)
> - jest takich rozmiarów, aby mógł do niej wejść miękki segregator A4
Wejdzie, byle nie za gruby, bo się zamek nie dopnie :)
> (ostatecznie można to zwinąć mniej lub bardziej w rulon), mnóstwo bajerów
> typu breloczka na klucze w postaci wielkiej owcy, kanapek itp.;
Cztery kieszonki zewnętrzne z suwakami, niezbyt duże [ale
wystarczające, żebym zrobiła w nich bałagan :>] i dyskretne, plus dwie
wewnętrzne, jedna zapinana i jedna na telefon.
> - jest czerwona, najlepiej w odcieniu wiśniowym,
Zgadza się - prawie bordo :)
> - nie jest droższa niż 120 zł.
Ceny nie pamiętam - coś koło tego. Wypatrzyłam ją w sklepie i
zażyczyłam sobie na prezentu urodzinowy [torbę na prezent, nie cenę].
> - w kształcie jest elegancka i klasyczna, czyli
> najlepiej "okołoprostokątna" :)
Też się zgadza, a uszy ma na tyle długie, że da się swobodnie nosić na
ramieniu, i na tyle krótkie, że nie majta się poniżej pasa.
> - nie jest płócienna, najlepiej z wyglądu skóropodobna.
Mhm. Sztuczna skóra, skaj czy jak to się zwie.
> Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... Potrzebuję jak kania dżdżu. Będę
> wdzięczna za wszelkie wskazówki, gdzie szukać. W Kameleonie byłam - ładne
> zaczynają się od 260 zł :(, moją wieś (Leśnica) przeorałam całą - fiasko,
> Halę Targową zwiedziłam - podobnie jak w Kameleonie.
Moja pochodzi z BHS w Arkadii, Warszawa. Z początku zgorszyłam się
ceną, dla mnie sporą, za torebkę, która nawet nie jest skórzana*, ale
doszłam do wniosku, że torba do mnie przemawia "weź mnie, weź, chcę
być twoją własnością, będzie nam razem dobrze!" - i nie mogłam tego
przecież zignorować... ;)
Dostałam ją w marcu i nie wiem, czy jeszcze tam takie mają, ale może
dałoby się kupić ten model w internecie albo przez znajomych za
granicą?
Tyle że torba narobiła mi problemów, bo zapragnęłam odpowiednich
kolorystycznie butów. I figa. Taki odcień czerwieni jest prawie
nieosiągalny, a jeśli już, to w kompletnie niepasującym mi fasonie
albo z lakierowanej skóry, albo w zawrotnych cenach :/ W końcu
znalazłam pantofle w miarę odpowiednie, trochę jaśniejsze niż torebka,
ale trudno. Za to mają ładny kształt i fajnie wydłużają nogi ;)
Pozdrawiam, Carrie
PS. Jeśli chcesz, to wyślę Ci zdjęcie torebki [to nie jest oferta
sprzedaży! ;)]
*) Co właściwie może być atutem.
|