Data: 2007-10-24 15:06:09
Temat: Re: Wsluchuj sie w zycie
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:ffnmsb$2uf$2@atlantis.news.tpi.pl...
> Panslavista pisze:
>> "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:ffnkuv$dfh$1@news.onet.pl...
>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>> news:ffn9gs$fgr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>> Sky pisze:
>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:ffn7i6$abc$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>>> Sky pisze:
>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>>> news:ffn6bk$6gr$4@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>>>>> Sky pisze:
>>>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>>> news:ffmn6b$e7m$7@atlantis.news.tpi.pl...
>>>>>>>>>> Foxy pisze:
>>>>>>>>>>> Wsluchuj sie w zycie a ono samo poprowadzi cie wlasciwa droga.
>>>>>>>>>>> Jak wam sie podoba?
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> Ja nie słucham - zanim usłyszę, już słychać co innego :-D
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> To ja już do ciebie nie napiszę...
>>>>>>>>>
>>>>>>>> A LACZEGOOOOO?
>>>>>>>>
>>>>>>> a po co? Skoro nie słuchasz co sie do ciebie mowi [pisze]...?
>>>>>>>
>>>>>> Przecież to chodziło o ŻYCIE, a nie o Ciebie, nie bądź taki wszech!
>>>>>> jesteś tylko jego składnikiem! Niektóre składniki się zmieniają, inne
>>>>>> nie - i to właśnie jest życie :-D
>>>>>> Na przykład niebo - zawsze to samo ;-)
>>>>>>
>>>>> Po co ci niebo skoro w nie nie patrzysz...
>>>>>
>>>>>
>>>> Czasem wystarczy sama świadomość, że coś JEST :-)
>>>>
>>>> Tylko nie bierz tego do siebie, bo to by zabrzmiało jak wyznanie z
>>>> mojej
>>>> strony ;-P
>>>>
>>>> A mnie chodzi naprawdę o te tzw stałe punkty naszego życia, te, które
>>>> pozostają ciągle w tym samym miejscu i póki wiemy, że tam są, to żadna
>>>> życiowa zawierucha nas z kursu nie zepchnie... No tak jakoś.
>>>> Na przykład życzliwe osoby, rodzina, mądrzy ludzie... co jeszcze? - a,
>>>> np. to samo drzewo, które mijamy zawsze na spacerze. No, myślę, że
>>>> wiesz, o co mi chodzi.
>>>> Nie chcę gloryfikować niczego ani nikogo, ale właśnie z powodu poczucia
>>>> "bycia stałym punktem" nie podjęłam strajku, będąc jeszcze
>>>> nauczycielką... Wiesz, jak sie ma poczucie bycia jedynym(!) stałym
>>>> punktem dla kogoś, to człowiek czuje sie baaaaaaardzo zobowiązany i
>>>> jakby silniejszy -za siebie i za kogoś. Miałeś tak kiedy? Pewnie tak,
>>>> przecież masz rodzinę :-)
>>>>
>>>> No proszę, jaki to poważny temat mi się niechcący zrobił. Cóż, tak już
>>>> mam, kiedy deszcz na dworze ;-)
>>>> mam nadzieję, że 11.11 będzie pogoda, bo inaczej stwierdzisz: nudziara!
>>>> :-)
>>>>
>>> Na szczęście "ja się nie czuję stałym punktem" ani takich sam nie mam...
>>
>> Pewnie - niebo to taka plastikowa micha obrócona do góry dnem. Czyli to,
>> co epatuje u ciebie to DNO !!!
>
> Jerzy, no nie bądź taki, przecież my sobie tylko dywagujemy :-)
>
> --
> XL wiosenna
Bez serc, bez ducha
To szarzyzna w górze
Z nieba ciągła plucha.
|