Data: 2001-01-10 15:29:42
Temat: Re: Wychowanie 11-to latka - prośba
Od: "JP" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Che.
"Krzychu" napisał:
[ciach]
IMO:
1. To, co robi chłopiec, to początek końca bycia dzieckiem, stawanie się
dorosłym facetem, próba oderwania od matki m. in. poprzez okreslenie nowych
granic. Jest to rzecz naturalna i pozytywna.
2. To, co robi matka jest m. in. nadużyciem. Próbuje ona przeciwstawić się
tendencji syna. Jest to rzecz naturalna i negatywna.
3. Dawniej ten proces był realizowany za pomocą zestawu rytuałów. W
dzisiejszym świecie chłopcy muszą najczęściej na własną rękę i najczęściej
(bez urazy) byle jak przechodzić ww etap.
4. Dzieciakowi powinien pomóc dorosły mężczyzna, najlepiej ojciec (albo
dziadek). Może to być też ktoś z zewnątrz. Jeśli ma wieść w miarę normalne
(?) życie, MUSI przeciwstawić się matce skutecznie. Jeśli ojciec
solidaryzuje się z matką, nie jest dobrym ojcem (sam nie jest dojrzały).
Chłopak powinien dostać wsparcie od dorosłego normalnego (w sensie
orientacji seksualnej także) faceta (facetów), niezależnie od tego, czy
wygra potyczkę (tak czy siak w końcu wygra wojnę, jeśli będzie miał
wsparcie). Jeśli go nie dostanie, może być niezłe bagno.
You know.
Papa.
PS. Książki: Robert Bly "Żelazny Jan", W. Eichelberger "Zdradzony orzez
ojca".
|