Data: 2004-06-30 03:25:04
Temat: Re: Wychowanie bezstresowe.
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" <f...@p...gazeta.pl> wrote in message
news:cbsv16$cao$1@atlantis.news.tpi.pl...
;) Sorry - akurat
> zajrzałem do książki, która służyła mi za podkładkę do myszy i trafiłem
> na coś takiego.
To teraz juz wiesz - podkladki na myszy nie sa do czytania;)
>
> A wracając do tematu - ja wiem, o kim mówimy, wiem, że w tym wieku
> trudno o porozumienie językowe [w sumie trudno jeszcze parę dobrych
> latek] - chodzi mi o nagradzanie np. słodyczami, zamiast usunięcia
> przyczyny lęku/niepokoju [nagrodą nie jest np. czytanie bajek przed
> zaśnięciem!!!] - efekt jest taki, że oprócz lęku podstawowego działa też
> niepokój związany z brakiem nagrody i powstaje problem z
> przyzwyczajaniem się do nagrody, brakiem możliwości dalszego
> warunkowania zwyczajową nagrodą i brakiem możliwości zwiększania poziomu
> nagrody opartej na np. słodyczach ponad pewien poziom [np. "zdolności
> finansowej" rodziców].
Wiesz, ja w ogole nie lubie uproszczania calego skomplikowanego procesu
pomagania malemu czlowiekowi wyrosnac na przyzwoitego czlowieka duzego, do
"systemu kar i nagrod" . Ilez to razy okazalo sie,ze dziecko, ktore "nie
slucha"....nie slyszy rzeczywiscie, albo "zlosliwe" zalega na roznego typu
patologie.
Uwazam, ze dziecko dwu-piecioletnie ( wiele zalezy od indywidualnej
zdolnosci danego dziecka oraz - naszej wiedzy o nim) nie powinno byc
poddawane takim praktykom. To stworzenie ledwo co nauczylo sie oddychac!
Flyer - dzieci glownie ucza sie z w z o r u a nie na skutek nagrod i kar.
To nie wychowanie, to tresura. Jak ktos takie lubi, to niech sobie kupi
pieska, zamiast prezentowac malego czlowieka.
Pisalam obok, ze bywalo iz podnioslam glos na dziecko, ale jak sobie to
przemyslalam, to...jednak chyba, nie wtedy kiedy mialy dwa-trzy latka,
dopiero w okolicach szostki , jak sie "socjalizuja" zaczynaja sie schody,
ale i tak krzyk byl raczje efektem mojego przerazenia, badz leku ( nie:
gniewu, gniewac to ja zaczelam sobie pozwalac dopiero w okolicach dzieciowej
13stki)- na pewno nie byl zamierzona i wykalkulowana k a r a.
>
> Na marginesie - od czasu do czasu opiekuję się czterolatkiem - nie wiem
> kto jest biedniejszy - on, czy ja. ;)
Smakuj ten czas. Do ca 6tki, to tylko potwory, potem to juz szarancza:)
Kaska
|