Data: 2008-12-16 20:49:03
Temat: Re: Wykłady Dalajlamy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 16 Dec 2008 21:00:14 +0100, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> forsa=rzeczywistość. Natomiast ci, co piszą/tworzą bajki niezarobkowo - no
>> to juz po prostu przechodzi im w nałóg i staje się ich rzeczywistością albo
>> odwrotnie - tworzenie bajek wynika z utraty z nią kontaktu :-D
>
> Co Ty chrzanisz, XL. Wdepnęłaś w coś i za Chiny nie chcesz się wycofać z
> głupio obranego stanowiska. Pisanie bajek oznacza utratę kontaktu z
> rzeczywistością? A pisanie beletrystyki też? To też swego rodzaju bajki.
> Pisanie bajek, zwłaszcza dla dzieci - dobrych bajek - wymaga świetnego
> kontaktu z rzeczywistością i doskonałego jej odbioru i zrozumienia IMHO.
Zwróć uwagę, czy własciwy fragment zacytowalas - jest to fragment o
ludziach tworzących bajkową rzeczywistość, niezarobkowo, czyli na własny
użytek poniekąd ;-PPP
Samego pisania uczepil się Treneiro. Ja zaczęłam od konsumpcji bajek
przeznaczonych dla dzieci także przez dorosłych i mylenia sobie ich (bajek)
z rzeczywistością - w postaci np. tegotam Shreka czy innego wiedźmina i
prób analogizowania ich postaci z postaciami z niby-dorosłej
rzeczywistości.
> Patrz: chociażby Brzechwa, którego jestem fanką. Fakt, że ostatnio tak
> doskonałych bajek się już chyba nie pisze.
Też jestem fanką bajek i wierszy Brzechwy i boleję nad zwycięstwem Harryego
Pottera w podstawówce np.
Ale rozumiem to zjawisko w sumie - trudno czytać dziś dzieciom "Lokomotywę"
itp, skoro parowe lokomotywy, ociekające oliwą, z motorniczym i pomocnikiem
sypiącym łopata węgiel w palenisko odeszły do lamusa. I inne podobne
sprawy, które pozostały tylko w dawnych wierszach i bajkach - a trudno
dziecku ciągle tłumaczyć nowe rzeczy, że np. pończochy i podwiązki u
chłopców (patrz "Akademia pana Kleksa") to kiedyś były normalne chłopięce
części garderoby, a nie przebranie czy elementy stroju transwestyty...
>
> Już lepiej było na Twoim miejscy powiedzieć, że Shrek Ci się nie podobał
> i miałabyś z głowy.
Nie moge tak powiedzieć, bo go nie do-oglądałam w calości, a jedynie
podejmowałam mizerne próby, kończące się zawsze znudzeniem i poczuciem
straty czasu.
|