Data: 2002-12-17 12:37:07
Temat: Re: Wymagania rodziców
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Często zdarza się że rodzice mają wygórowane wymagania od swoich
pociech.
> Bardzo chcą żeby dzieci skończyły najlepsze szkoły , nauczyły się
języków ,
> były najlepsze we wszystkim.
> I bardzo dobrze. Zadaniem rodzica jest ukierunkować dziecko tak żeby
zapewnic
> mu przyszłość.
> Jednak czasami nie dotrzegają jakim kosztem realizuja właśne
marzenia poprzez
> dziecko.
> Sądzicie nadmierne wymagania rodziców mogą być przyczyną konfliktów
z nimi
> kiedy dorosną?
>
> Będę przygotowywał program tv o tej tematyce - prosze was o opinie.
>
Moim zdanie wszystko zależy od tego JAK się stawia te wymagania.
Nie chwaląc się ;-)) jestem mamą dwóch zdolnych synów (11 i 16).
Nie wydaje mi sie żebym stawiała im wygórowane wymagania, ale staram
się ich ukierunkować, jeżdżąc z nimi po Polsce, pokazując wiele
ciekawych rzeczy. Gdziekolwiek jesteśmy - tam wstępujemy so muzeum.
I to od wieku 3-4 lat u dziecka.
W domu często opowiadam różne ciekawostki, podsuwam książki
popularnonaukowe, rozwiązujemy niebanalne zadania matematyczne.
Starszy ma w domu małe laboratorium chemiczne nad którym dyskretną
kontrolę sprawuje tata - chemik.
Nigdy nie narzucamy im swojego zdania dotyczacego wyboru zawodu,
zainteresowań, ale umozliwiamy (jeśli tylko nas stać) na realizację
tych zainteresowań.
My z mężem jesteśmy górołazami i przewodnikami górskimi, włóczymy
dzieci po górach prawie od urodzenia i bardzo się cieszymy że już
teraz podzielają naszą pasję.
Jednocześnie kiedy starszy chciał jechać na kurs żeglarski a rok
później na kurs płetwonurków - to jakoś się wyskrobało te pieniądze
(tanio było bo organizowane porzez jego drużynę harcerską) żeby
pojechał i zrobił te kursy jeśli chciał.
Efekty są takie że starszy był w gimnazjum laureatem olimpiad
przedmiotowych z matematyki, chemii i geografii oraz mnóstwa innych
miejskich konkursów.
Obecnie jest w I kl renomowanego liceum, na okres "grożą" mu dwie
czwórki ( z PO i Wiedzy o sztuce) reszta piątki.
Myśli o Studiach Międzywydziałowych z dziedziny nauk scisłych, ale
będzie musiał jeszcze w liceum powalczyć.
Myślę ze mu sie uda, bo jest bardzo ambitny :-))).
Podsumowując - nie sądzę żeby kiedy dorośnie byłam z nim w konflikcie
z powodu nadmiernych wymagań.
Podobnie zresztą z młodszym, który jest na razie w V kl podstawówki,
ale wygrał w swojej szkole w konkursie interdyscyplinarnym z uczniami
VI klas.
Pozdrowienia (i koniec tego chwalenia sie dziećmi) ;-))
Basia
|