Data: 2006-03-02 13:04:53
Temat: Re: Wypracowania z internetu - gdzie?
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Nela Mlynarska napisał:
> A pierwszaka to ja mam akurat i
> od początku narzucam sobie i jemu dyscypline po prostu. To MA być
> zrobione.
No tak właśnie robię, ale oczekiwałam, że z czasem ta konieczność stanie
się łatwiejsza do zaakceptowania. Tymczasem guzik. Wczoraj zrobiłam
test: wrócił ze szkoły o 12. Zapropnowałam odrabianie lekcji - nie,
teraz nie może, bo muszą leciec na Marsa. Niech lecą ;-) O lekcjach
przypominałam tak co 15 minut. Siadł do nich o 19 - jak odmówiłam
puszczenia bajki. No i tu już musiałam mu siąść na karku, czyli pilnować
non stop, zeby robił, co ma robić, a nie dumał.
> U większości chłopców chyba tak jest. Ale ja chwalę każdego gryzmoła,
> który mieści się w mocno okrojonych granicach przyzwoitości i zachęcam
> do postawienia kolejnego :) Działa.
Chyba muszę tak zacząć robić.
Naszym problemem jest też rysowanie. Od takiego maluśkiego wychwalałam
za każdy rysunek, więc dziecko się twórczo rozwijało i cacka tworzyło. W
przedszkolu panie też chwaliły i było super. A w zerówce mały trafił na
panią, która kazała prace robic pod dyktando - np. wycinała elementy i
kazała nakleić w okreslonym miejscu. Nie, nie tym kolorem, nie, nie
tutaj. Prace były piekne i identyczne.... Do tego masa kolorowanek. I
moje dziecko znienawidziło rysowanie. Potrafi przesiedzieć całą lekcje i
nie postawić jednej kreski. A jak nie rysuje, to i tej ręki nie ćwiczy.
Kółko sie zamyka.
> Niestety, pierwsza klasa, to ogromy dla mnie wysiłek.
O, tak. Chyba większy, niż jak ja sama chodziłam :-)
> Zastanawiam się, kiedy już młodzian będzie sam pilnował co ma zadane.
Otóż to właśnie. Boję sie sytuacji, w której ja przejmuję
odpowiedzialność za odrobienie bądź nie, lekcji. Z drugiej strony
obawiam się, że jak mu odpuszczę, to on zrobi to niezbędne minimum i
koniec. To minimum robi z palcem w nosie (jakieś zadanie z matematyki,
czasem coś przepisać), natomiast pani im mówi, że jak chcą, to _mogą_
jeszcze zrobić to czy tamto i to jest premiowane punktami z zachowania.
Młodemu na tych punktach strasznie zależy i chce coś na te punkty
zrobić. Byle tylko nie trzeba było pisać... I wracamy do punktu wyjścia,
bo są to zadania polegające na: przpisaniu, napisaniu streszczenia itp.
Muszę dokonać jakichś radykalnych zmian w dotychczasowym układzie, bo
jest źle.
Pozdrawiam
Rozs
|