Data: 2001-03-30 11:09:26
Temat: Re: Wywiad z Zimbardo
Od: "Duch" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> W duzej czesci poswiecony jego eksperymentowi z 71 roku z wiezieniem.
> Wg mnie o tyle na czasie, ze da sie wnioski wykorzystac np
> przy ocenie BB.
> Jeden z wazniejszych wnioskow: czlowieka tworzy sytuacja (pozostaje
niejako
> z nia w relacji).
> Czyli czlowiek nie jest, a raczej tylko bywa dobry, albo zly, rozwiazly
albo
> zasadniczy, mily albo okrutny etc. zaleznie od konsytuacji, zakresu
> odpowiedzialnosci, prawdopodobienstwa kary i takie tam podobne.
> Jacy my wszyscy jestesmy maluczcy...
> To tez przestroga dla zajadlych i pysznych krytykow BB i jego
uczestnikow -
> bedac na zewnatrz sytuacji nie sposob obiektywnie oceniac "zawodnikow",
ich
> wyborow, zachowan, relacji. Ale to chyba oczywistosc.
Zgoda, srodowisko ma bardzo duzy wplyw na zachowanie czlowieka,
ale bardzo czesto jest to wykorzystywane do usprawiedliwienia kogos
lub siebie, a to -wedlug mnie- blad (chociaz usprawiedliwienie tez moze byc
ok).
Moze przykladzik, wymyslony ale na bazie konkretnych sytuacji:
*wojna, zolenirze w wielkim stresie i nienawisci -> gwalca kobiete
*ta kobieta - czuje wielka krzywde przez lata -> wplatuje w swoj problem
meza, msci sie na dzieciach (wykazalo to glebokie wiercenie jej zachowania)
*mezczyzna, wpada w alkocholizm z powodu zony -> jadac po pijanemu potraca i
kaleczy dziecko
*syn powyzszych wpada w narkomanie, ma dziecko, ktorym sie nie opiekuje
*dziecko jest juz duze, ale "trudne", jest "zle i agresywne", swoje
zachowanie tlumaczy trudnym dziecinstwem.
*dziecko.....
....to moze trwac i trwac....
Oczywiscie wiekszosc osob z tego "lancuszka zdarzen" bedzie - w sytuacji gdy
"nabroi"-
zwalalo wine, czy tez wskazywalo na przyczyne -> na innych co ich w to bagno
wprowadzili.
Sluszne jest stwierdzenie, ze to "inni", albo "otoczenie" spowodowalo te
problemy w wiekszosci.
Tylko, ze jest cos takiego jak "rozwiazanie problemu".
*Mozna* wyrwac sie z tego lancuszka zdarzen, "stanac obok",
przezyc potworne krzywdy i "przypomnienia" i zaczac zyc na nowo. Mozna!
Mozna spojrzec na to ze jest sie w bagnie...
Ale to niezwykle trudne, zgoda?
Tak samo jak niezwykle trudne bylo dla tych osob wyrwanie sie z tego bagna -
oni woleli w nim uczestniczyc, bo bol zmiany jest potworny, zgoda?
I prawda jest, ze mniej-wiecej w 60-90 %, nasze zachowanie jest
zdeterminowane
przez otoczenie. Ale zawsze mozemy cos zmienic - oczywscie to bardzo trudne
i czesto to droga na oslep - ale my tez tworzymy to otoczenie.
Albo starac sie chociaz zmienic, albo... powiedziec, ze cos jest nie tak.
Ale mowienie, ze ktos nie jest glupi, a to tylko to wplyw otoczenia,
mi sie nie podoba. Oczywiscie, jak najbardziej, wplyw otoczenia jest duzy,
ale kazdy z nas moze wykorzystac to 10% wplywu na otoczenie,
zeby probowac cos zmienic, to podstawa.
Tak jak w tej rodzinie -> to ze oni sa w bagnie to przede waszystim
rowniez wina z ich strony, ze nie wykorzystali tych 10%.
Ale nie chodzi od razu o rozwiazanie problemu...
Jesli ktos powie: staralem sie ale mi nie wychodzilo - Ok.
A jesli: wszystko przez otoczenie moj synu,
dlatego Cie tak bilem, to wszystko przez nich
- to to nie jest wporzadku.
Sa tu jakby 3 mozliwosci:
1.ktos nie idzie do BB bo czuje, ze bedzie musial sie glupio zachowywac
2.ktos "zapisuje sie" do BB, ktos mu zwraca uwage, ze to moze "zle wibrowac"
;-),
a on "Zgoda, ale chce zarobic troche kaski, i byc slawnym"
3.ktos "zapisuje sie" do BB, zachowuje sie glupio, ale mowi
"co mnie obwiniasz, czy wskazujesz cos zlego, ja tak musialem sie zachowac,
bo tak kreowalo mna otoczenie"
Punkt 1. i 2. sa dla mnie ok, natomiast p.3 mi sie niepodoba.
======
Tylko... szczypta perwersji -IMO- jest rowniez potrzebna,
i moze dzialac bardzo na plus dla wszystkich.
Ale taka kontrolowana i mozliwie krotka i z dobrocia
(trudno to wytlumaczyc).
To co mi sie nie podoba a jest popularne dzisiaj,
to robienie perwersji dla kasy -wporzadku-
po czym twierdzenie, ze to nie perwersja tylko pruderyjnosc widzow
- oj, tak nie mozna.
Gdzies czytalem, ze USA, jak lecial BB, to mieszkancy postanowili
zrezygnowac z progamu i opuscic dom BB :-)
Oficialnie bylo napisane, ze znudzilo im sie...
Negociacje trwaly dlugo i w koncu jednak wznowiono program.
Moze wlasnie mieszkancom znudzilo sie granie malpy i przyglupa,
ku uciesze widzow? Mozliwe, ...
I to jest wlasnie to 10% decyzyjnosci,
a nie mozna wszystko "zwalac" na otocznie.
Bo glupota nie polega na "graniu glupa" (bo chyba kazdemu sie to moze
zdarzyc),
tylko na udawaniu, ze to nie ja tylko oni, a ja nie mam na to wplywu.
Niekorzystne w BB jest to ze osoby "dobre" sa w BB niepotrzebne, bo nudne,
wazne sa intrygi, np. gdyby sie ktos zaczal klucic, bic,
albo ktos zgwalcil uczestniczke, to pewnie ogladalnosc osiagnela by
szczyty...
Ale mozna tez powiedziec: jak ludzie chca to ogladac to czemu nie?
Sam nie wiem...
Duch
|