Data: 2002-06-18 10:32:25
Temat: Re: Względność abstrakcji czyli pułapka skali
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Któregoś dnia, gdy nasz ówczesny protoplasta spojrzał bezmyślnie
> w niebo, w nie tak odległym krańcu naszej Galaktyki coś wybuchło.
> Rozbłysk światła rozpoczął swą podróż we wszystkich możliwych
> kierunkach
> I teraz uwaga. Wracamy do naszego czasu.
> Spójrz w niebo teraz. Wytęż wzrok. Widzisz coś? O! Właśnie to,
> maleńkie światełko nad horyzontem! Czy wiesz, że to jest dokładnie,
> fizycznie TEN SAM błysk jaki zobaczył nasz przodek?
> Jeszcze wczoraj nie było go widać.
Nie to, że się czepiam, ale tu jest poważna nieścisłość. Przodek nie mógł
tego zobaczyć, bo światło wygenerowane na początku jemu współczesnego
wybuchu - dobiegło do Ziemi dopiero teraz.
> Dziś jest. Teraz - po 20 tysiącach
> lat podróży dotarł do naszej planetki, do naszego oka. Leciał sobie
> spokojnie i równo przez 20 tysięcy naszych lat.
-czyli niby wiesz to, ale mino wszystko sądzisz , że przodek to widział.
> Patrząc z Ziemi w stronę centrum masy naszej Galaktyki widzimy Drogę
Mleczną
> (jaka śliczna historycznie nazwa ;). Ta "droga" zasłania nam poważną i
stosunkowo
> bliską część Wszechświata.
- zasłania, bo sami się znajdujemy na Drodze Mlecznej.
> Jedynie ... wprowadzenie Boga, jako
> ucieczka od przykrych, choć ciekawych realiów, potrafi wyjaśnić niektórym
> z nas wszystko. Na ich własny użytek.
- wyraźnie widać to dopiero z takiej zdysocjowanej i dalekiej perspektywy.
|