Data: 2007-04-24 07:53:45
Temat: Re: Z cyklu co przywieZc z ....
Od: "czeremcha " <c...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek Ostaszewski <p...@o...pl> napisał(a):
> No i widzę dryf, czyli temat siadł, czyli nie za dużo z tej Ukrainy
> warto przywieźć.
Bywały na grupie pytania o okolice uboższe w specyfiki kulinarne...
Za to większość produktów ukraińskich jest u nas po prostu nie do zdobycia,
więc atrakcja jest.
> - ser czecził - "warkocze" wędzonych nici, dobry ser czecził dzieli się
> niemal w nieskończoność na coraz to cieńsze nici!
Przypomniał mi się jeszcze kupowany na bazarze "brindz" - twaróg chyba
owczo - krowi, biały, mocno odciśnięty - dał się kroić w talarki.
> - kwas chlebowy, ale z beczki ulicznej,
z butelkowych "monastyrski" był najlepszy /uwaga na podróbę -
czyli "monaszewski"/
> - czarny chleb, ten najzwyklejszy, najciemniejszy. do barszczu -
> konieczny, szary też niezły! ze 4 bochenki przywiozę na pewno! (dłuuuugi
> weekend),
O, a ja z rozczuleniem wspominam biały, pszenny chleb! Nasz gospodarz -
Gruzin - jadł na obiad chleb z arbuzem...
> - w aptekach - ten balzam, ja kupuję jeszcze walerianę w tabletkach,
> świetnie uspokaja i znakomita na sen
W ogóle warto zwrócić uwagę na ich apteki - świetnie zaopatrzone w produkty
ziołowo - naturalne.
> - parę rodzajów cukierków, ale to pewnie moje sentymenty - tieatralnyje,
> barbaris...
I cukierki "liskowyje" - czyli z orzechowolaskowe w czekoladzie.
> Do tego na miejscu to, czego przywieźć się nie da: pielmieni, barszcz
> moskiewski, okroszka, niekoniecznie to potrawy ukraińskie, ale tam już
> osiągalne w wymiarze dobrym.
Lody. I PIEROŻKI /pierażki - smażone, drożdżowe/!!!! Tego bym sobie nie
odmówiła!!! /kiedy w końcu w doimu zrobię???/
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|