Data: 2006-03-09 17:42:28
Temat: Re: Z zagrypionego Torunia...
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <7...@n...onet.pl>,
"Aretkka" <a...@p...onet.pl> wrote:
> >
> > Przecież to szkolna wiedza. Każdy wirus "żyje" tylko w żywej komórce
> > gospodarza, bez niej jest tylko martwą cząsteczką DNA lub RNA w osłonce
> > białkowej. I oczywiście można wykryć obecność wirusów - właśnie ich
> > materiału genetycznego w organiźmie martwego gospodarza, nie tylko po 24
> > godzinach, ale po latach, setkach i tysiącach lat.
> >
> > Władysław
> Jeżeli jest, tak jak piszesz, to czemu w eter poszły informacje, że tureckie
> dzieci( te , które zmarły) zaraziły się martwym ptactwem, (bawiły się ptasimi
> łbami:-( ). Po drugie, w Azji utylizacja martwych sztuk polegała na paleniu,
> domniemuję, że to najlepsza metoda na likwidację wirusa.
A co to ma do rzeczy? Wirus poza organizmem żywiciela jest martwy. Jak
wniknie w żywą komórkę, to "ożywa", zaczyna nią "kierować" i się
rozmnaża.
Władysław
|