Data: 2009-12-06 01:44:48
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONE
Od: "Magdulińska" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hff1h0$br$2@news.onet.pl...
> cbnet pisze:
>> A zatem znajdujemy się niejako sami pomiędzy czymś jak młot
>> i kowadło, na sicie, które poprzez bogactwo swoich cech stanowi
>> i umożliwia każdemu z nas tu i teraz dokonanie realnego wyboru,
>> niezawisłego i lokalnego w zakresie naszych rozdzielonych,
>> jednostkowych istnień.
>>
>> Właściwość rozdzielenia jest tu zasadnicza i kluczowa dla naszego
>> tutaj-bytu - bez niej nasza wolna wola byłaby skrępowana i nie miałaby
>> wystarczającego miejsca dla wypełniania się.
>
> Też w ten sposób na to patrzyłem. Tzn. w kontekście tego tekstu:
> Wolna wola ma kluczowe znaczenie w momencie, kiedy człowiek wybiera czy
> woli pozostać nieświadomy, czy wybiera światłość świadomości (czyli
> pomiędzy światłem, a mrokiem, dobrem i złem). Tak naprawdę dalej
> pozostaje rozdzielony, pytanie tylko po której stronie chce stać.
>
>> Notabene doskonale rozumieją to wszelkiego rodzaju szaleńcy, którzy
>> pragnąc ograniczyć lub odebrać nam naszą wolność, na różnych
>> poziomach wmawiają nam w kółko, że wszyscy "pomimo wszystko"
>> pozostajemy jednością.
>
> Ja to rozumiem w ten sposób, że każdy z nas ma wybór. I każdy z nas MOŻE
> wybrać właściwie. I ten fakt, że ma możliwość wyboru, stanowi o
> jedności. Meta, nie start, mówi co kto wart (chodzi o to, że na mecie
> mamy równe szanse, a w biegu życia sami siebie skazujemy na potępienie
> bądź zbawienie). Rozbieżności i różnice które niszczą jedność są
> wynikiem świadomych/nieświadomych wyborów, jednak w każdej chwili osoba
> nieświadoma może dołączyć do grona świadomych.
>
>> Jednak czy po to zostaliśmy rozdzieleni, aby starać się sprostać takim
>> intencjonalnym, irracjonalnym wizjom, by ponad wszystko próbować
>> realizować się jako jedność wraz z mniej lub bardziej przypadkowymi
>> jednostkami, zorientowanymi, aby żerować na potencjalnie wszystkim
>> wokół siebie?
>
> Jedność wg mnie nie oznacza współpracy w tym kontekście. Oznacza WIEDZE,
> świadomość, że drugi człowiek jest taki jak ja, że ma ten sam potencjał,
> ale go nie wykorzystuje. I ta jedność to tylko wiedza, że pochodzimy z
> tego samego źródła. A nie jakieś zrzeszanie się, zlewanie w jedną masę.
>
>> Czy po to zostaliśmy umieszczeni na kwantowym sicie, aby pod
>> pretekstem iluzorycznej jedności sklejać się na siłę [także] z tymi,
>> którzy z determinacją zmierzają donikąd?
>
> Nie na siłę. Bo nikt nikogo do niczego nie przymusza. Chodzi o to, że
> słowa prawdy są jakby puszczane w eter, a każdy zrobi z nimi "na własnym
> podwórku" to co uzna za słuszne - to jego wybór. I ten kto je głosi ma
> głęboko w dupie, czy ktoś je zechce zrozumieć, czy nie.
>
> --
> "Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"
I w tym momencie zgadzam się z Adamoxx1.
|