Data: 2009-12-17 00:02:22
Temat: Re: Za tym musi ktoś stać. Re: klaps wychowawczy
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
XL pisze:
> Dnia Thu, 17 Dec 2009 00:52:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> XL pisze:
>>> Dnia Thu, 17 Dec 2009 00:27:24 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> XL pisze:
>>>>> Dnia Wed, 16 Dec 2009 23:13:37 +0100, Paulinka napisał(a):
>>>>>
>>>>>> XL pisze:
>>>>>>> Dnia Wed, 16 Dec 2009 13:23:29 +0100, gazebo napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> chociazby te, ktore mowia, ze dzieci maja swoje prawa :)
>>>>>>> Na pewno te, które propagują "prawa" pozwalające dziecku mieć rodzica za
>>>>>>> nic i robić, co mu się żywnie podoba.
>>>>>> No to Twoje dzieci też musiały mieć Cię za nic, skoro musiałaś się
>>>>>> uciekać do kar cielesnych, żeby odpowiednio skorygować ich zachowanie.
>>>>> Bardzo prosty wniosek.
>>>> Tak samo prosty, jak teza, że bicie jest metodą wychowawczą. Chyba, ze
>>>> biłaś dzieci za nic.
>>> Nie biłam dzieci.
>> Dawałaś klapsy, czyli biłaś.
>
> Klaps to nie bicie.
Jakby Ci ktoś w markecie sprzedał klapsa, bo się płynnie nie poruszasz w
kolejce, to uznałabyś to za atak na swoją cielesność i bicie, czy
powiedziałabyś, ot mi sprzedał mi wychowawczego klapsa?
Myślę, że problem tkwi w tym, ze Ty dzieci widzisz, jako swoją własność,
która na etapie wychowawczym dysponujemy.
--
Paulinka
|