Data: 2007-01-29 14:10:04
Temat: Re: Zabawa logiczna - rozmowa z nastolatkiem.
Od: Rozs <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Agnieszka napisał:
> Ojej, nadpnęłam na odcisk. Przepraszam, to żartobliwe miało być ;-)
A skąd! Może mało żartobliwie odpowiedziałm, ale cały czas tak z
przymróżonym okiem piszę. Może nie widać, więc ;-)
A poważniej - czasem sobie nie zdajemy sprawy, jak takie banalne pytania
mogą drażnić. Jak nieprecyzyjnie mówimy i jakie potem z tego wychodzą
pasztety. Jeśli się obawiam, że z lodówki może zniknąć nie to, co
trzeba, mówię (widząc jedzącego): ta konserwa, co stoi w lodówce ma być
na wyjazd. Lub: jutro robię zakupy, czy trzeba dokupić sera?
Wtedy dziecko myśli: no tak, konserwa miała być na wyjazd, a ja wziąłem
i mówi: przepraszam mamo, nie wiedziałem. Lub: wziąłem ser, ale jest
jeszcze spory kawałek. I jest jasność w temacie. A jak młody człowiek
słyszy "co jesz", to może pomyśleć:
- no tak, ona mnie podejrzewa, że jestem świnia i wziąłem tę konserwę,
- jeny, pewnie chce, żebym jej zrobił kanapkę, a mi się nie chce,
- czy ona musi mnie tak kontrolować? Nawet w kanapkę mi zajrzy...
a kontroli, zwłaszcza w każdym szczególne, wielu nastolatków nie cierpi.
Rozs
|