Data: 2003-06-15 14:53:49
Temat: Re: Zabójczy cios
Od: La Luna <blueluna@wytnij_to.poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pamiętnego dnia Sun, 15 Jun 2003 10:26:21 +0200, "Kot"
<r...@p...onet.pl> wystukał/a złowieszcze słowa:
>Powszechnie uważa się, że tak jest, mnie natomiast interesuje czy ten powszechny
>osąd znajduje uzasadnienie w rzeczywistości.
Swego czasu trenowalam dosyc wyczynowo Aikido i nasz trener pokazal mi
kiedys kilka "specjalnych" ciosow - jako dowod ze istnieja, nie uczac
nas ich - jeden z nich, zadany bez zadnego wysilku, wrecz musniecie
niemalze (nie poczulam zadnego bolu) spowodowal ze stracilam oddech,
po prostu przestalam oddychac i nie moglam tego sama zmienic. Dopiero
silne potrzasniecie mna spowodowalo ze "zaskoczylam". Szokujace
przezycie ;)
Inny cios - rowniez bardzo delikatny, zadany w bok ale nie jako
uderzenie ale raczej subtelne, krotkie pacniecie nasada dloni -
spowodowal tyle ze po sekundzie lezalam na macie i wylam z bolu. Wole
nie myslec co by bylo gdyby cios byl mocniejszy. Podobno powoduje
pekniecie watroby. Nie sprawdzalam ;)
Uderzenia w szyje sa bardzo niebezpieczne - nie wiem czy moga
powodowac pekanie tetnic - ale na wlasnej skorze sie przekonalam jak
mozna czlowieka wykonczyc delikatnym, zadanym "od niechcenia"
pacnieciem - gdy wie sie jak to zrobic - pod jakim katem i w jaki
sposob.
Pytasz sie o mozliwosc uszkodzenia czaszki ciosem - odpowiednio
wyszkolony karateka potrafi jednym uderzeniem kantu reki przebic
kilka cegiel - i nie mowie o pokazowkach dla publicznosci gdy cegly sa
spreparowane - czymze jest czaszka?
Na szczescie by osiagnac taka umiejetnosc potrzeba lat treningu i to
naprawde wyczynowego a do tego potrzeba motywacji innej niz
sadystyczne sklonnosci i chec bycia najsilniejszym.
Pozdrawiam
Agnieszka Mockałło
http://www.zwierzeta.cisza.pl/
Odpisujac na priv, usun "wytnij_to" z adresu
|