Data: 2003-08-14 10:54:51
Temat: Re: Zacier z drozdzy winnych ? Nieco OT ;)
Od: Shrek <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> My to robiliśmy całkowicie amatorsko w czasach wyjazdów pod namiot. Maszyna
> była z czasów PRLu z bańki po mleku i całkiem nieźle szło. Raz tylko lut (z
> cyny) puścił i troche plecy przy ucieczce poparzył. Rozcieńczaliśmy to z
> sokiem , albo robiliśmy zapalanke, szło wypić...
> Słyszałem kiedyś, że w warunkach domowych da się zrobić wódkę, ale
> przestałem wyjezdzac pod namiot.
Wiem o co chodzi, choc sie w taki sposob nigdy z tym nie bawilem.
W warunkach domowych jest o tyle trudno uzyskac cos lepszego, ze nie
jesli nie masz porzadnej werzownicy, to nie da sie precyzyjnie
kontrolowac temperatury. Jesli natomiast masz dobra wezownice i
termometr, mozesz kontrolowac przeplyw cieczy chlodzacej (czyli mowiac
po ludzku wody), to mozesz dostac calkiem niezly produkt nawet po
pierwszym razie.
Pamietam, ze ojciec przy jakiejs okazji, a i troche dla zabawy, robil to
wlasnie "jak nalezy" a werzownice mial dobra, to po drugim razie mial
praktycznie spirytus.
Pozdr.,
Shrek
|