Data: 2003-10-10 17:17:26
Temat: Re: Żadanie kobiet
Od: "annalissa" <a...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Wiesiek" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bm6j2g$7ah$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ok jakolwiek w twoim przykładzie można powiedzieć że panowała pewna
> symbioza naturalna, tak jak dzisiaj panuje w twoim związku co jest dobre
> naturalne i rozsądne....lecz
> będe jednak sie upierał przy tezie że kobiety były słabsze w przeszłości
niż
> dzisiaj (mówimy o naszej cywilizacji). Sądzę tak dlatego bo w konflikcie
> mędzy kobietą a mężczyzną w przeszłości kobieta praktycznie zawsze musiała
> sie podporządkować, ustąpić. Dobry historyk dodałby pewnie tutaj wiele
praw
> i obyczajów jakie panowały.np. od traktowania kobiety która zdradziła i
> mężczyzny który zdradził.. Zmiana jest duża dzisiaj. Kobieta dziesiejsza
> moze dużo więcej a pewne jednak ukształtowania w psychice pozostały i tu
> pojawia się ten problem konfliktu.
>
> Mówisz o zamianie żądania na oczekiwanie... a co by było jakbyś czegoś z
> tych rzeczy nie dostała, pewnie wybrałabyś kogoś innego...oczekiwanie to
> dyplomatyczne słowo. co jest miłe w sumie że tak mówisz hehe:) i dodajesz
> rozsądek. ja dostrzegam u Ciebie rozsądne podejście ale ono zanika w
> społeczeństwie...rodzi sie mocna komercja poparta ukształtwoaniem kobiety
od
> przeszłości. i wielu factów ma problem jeśli oni są słabi.
>
> a co do wychowania to dziękuje nie potrzebuje hehe:)
To, o czym mówisz to nie słabość kobiety, a słabość prawa wobec kobiet
(czyt. niesłusznosć, tendencyjność kar) oraz przedmiotowe jej traktowanie na
gruncie społecznym (dziedziczka, ozdóbka, klacz rozpłodowa, środek mający na
celu skoligacenie rodzin). Jeśli chcesz kilka przykładów historycznych na
ową niesprawiedliwość polecam pl.sci.historia.
Natomiast to, co obserwujemy to skutek tej tendencyjności. Głośno
wykrzykujące feministki domagają się równouprawnienia, a nieco ciszej dodają
jeszcze równość wobec prawa. Tylko że równość po wiekach niesprawiedliwości
w słowniku kobiety w męskim będzie figurowała jako odkupienie, zemsta.
No cóż... jesteśmy okrutne, złe i w dodadku żadamy od męskiej części
populacji tego, czego wspomniani nie chcą bądź nie mogą nam zapewnić abyśmy
poczuły się w pełni usatysfakcjonowane i szczęśliwe :-]
"Oczekiwanie" pojawiło się nie z przypadku i nie dla nadania dyskusji
dyplomatycznego chłodu. "Żądanie" jest bowiem słowym nacechowanym
negatywnie, które można przeczytać także jako "ultimatum". A to przecież nie
tak. Związek dwojga osób cechuje kompromis. Wiadomo przecież, że nie odejdę
od swojego mężczyzny dlatego że raz na tydzień/miesiąc nie zdoła mi
poświęcić oczekiwanej przezemnie godziny, bo: a) coś mu wypadnie, b) spotyka
się z kumplami, c) dowolny inny powód, który nie narusza podstawy związku
(innymi słowy - kochanka nie jest powodem). Oczekując czegoś od drugiej
strony związku jednocześnie biorę pod uwagę zawarcie kompromisu, jeśli z
ważnych przyczyn (i nie chodzi tu o wybuch bomby atomowej) misiek nie
może/nie chce/wolałby nie spełnić tegoż oczekiwania z mojej strony.
Analogicznie wszystko powyżej tyczy się także mnie - mężczyzna także
oczekuje, nie ma lekko ;-)
Czy rozsądek zanika w społeczeństwie - dostrzegam, ubolewam... może ktoś da
taki wątek to wówczas wypowiem się szerzej na ten temat.
Jedno pytanie bo nie do końca zrozumiałam - co ma do tego komercja? A może
jeszcze jedno... słaby mężczyzna nie może tworzyć zdrowego związku?
pozdrawiam,
annalissa
|