Data: 2004-01-29 14:03:43
Temat: Re: Zagadka...
Od: "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bvb0iv$lis$1@news.onet.pl...
> Przemysław Dębski:
> > Zacytuje Ci go w całości.
> > [...]
> > Niom, mniej więcej o to mi chodziło ... :)
>
> Czyli nie zgadzasz sie z takim ujeciem. Hmmm...
>
> Jak dla mnie to dM przesadzil.
> Potrafie sie co prawda domyslec o co mu chodzilo, ale fakt, ze jego
> _wykladnia_ tego do czego usilowal sie odniesc wydaje mi sie
> w istotny sposob absurdalna.
[ciach fabiologie]
> Zgadzam sie ze gloryfikowanie zaniechan emocjonalnych jako rzekomo
> skutecznego rozwiazania dla problemow z satysfakcjonujacym radzeniem
> sobie z wlasna konstrukcja emocjonalna w interakcjach z otoczeniem
> to przede wszystkim absurd.
No właśnie. Ale teraz zauważ, że przeczytałeś jednynie fragment
"przebudzenia". Nie będę już wklejał, jak chcesz to mogę Ci całośc na priv
przesłać. Jest tam też opowiastka o jakimś guru, który miał wielu uczniów.
Wszyscy go słuchali z zaparciem. Ale był jeden który mu ciągle zaprzeczał.
Pewnego dnia uczeń ten umarł - a mistrz zapłakał "straciłem jedynego
przyjaciela jakiego miałem - tylko on naprawdę mnie słuchał".
I teraz, nie o takie zaprzeczenie jak owego ucznia mi chodzi. Zobacz - guru
był _przywiązany_emocjonalnie_ do ucznia - a jednak w oczach de Mello był
guru, wartym rozpatrywania jako przykład. Czyli w jednym rozdziale
"gloryfikowanie zaniechan emocjonalnych " - jak napisałeś, a w innym
całkowite zaprzeczenie temu. No i co z tego wynika dla mnie ? Ano to że
skoro w ten sposób pojmowane treści są sprzeczne to znaczy, że ten sposób
pojmowania AdM jest nieprawidłowy i treść tego co chciał przekazać AdM lezy
zupełnie gdzie indziej. Pojmuję więc treść "przebudzenia" jako ciągłe
zaprzeczanie samemu sobie, bo jak napisałem wcześniej nie istnieje
obiektywna prawda, której nie da się zanegować. Przyjęcie jakiejkolwiek
prawdy za słuszną prowadzi w prostej lini do "fabiologii", "jetologii",
"deMellologii" i innych logii. Jedne są mniej szkodliwe inne bardziej a inne
wcale nieszkodliwe - ale ich wspólny mianownik to to, że ograniczają. A więc
przebudzenie polega na zaprzeczaniu samemu sobie i temu w co się wierzy - i
jeszcze raz napiszę - nie na przyjęciu wyniku zaprzeczenia jako prawdy czy
też sposobu na życie.
> No to ustalilismy chyba(?) stanowiska w kwestii ktora tak niezmiernie
> silnie Cie zaniepokoila w 'wyplatankach' dM. :)))))
No :) Powyżej tylko uściśliłem swoje stanowisko :)
> Sprobuj w googlu (w zaawansowanych) wpisac "Szatan" i autor "cbnet".
> Kiedys byla niewaska dyskusja na ten temat i sporo napisalem
> o pewnych 'niesamowitych sprawach'. ;)
Tnx. :)
Na posta po zbóju zaprosił
P.D.
|