Data: 2006-11-06 09:37:27
Temat: Re: Zakaz posiadania telefonów w szkole
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" :
> w ogole to kiepsko. Amishe zyja bez tego sutrojstwa i nieco zaczyna
> im byc z tym zle, bo likwiduje sie (w dobie komorek) "telefony na slupie"
> i zaczynaja byc powoli zupelnie odcieci od swiata.
> przez wiele lat zylam bez telefony w ogole. dalo sie. spokoj w domu byl.
jak
> chcialam zadzownic szlam do najblizesz budki (20 min szybkim krokiem).
>
Jakieś 13 lat temu byłam na wsi u rodziny - 12 km od Bochni, we wsi jeden
telefon.
Wszystko było cudownie dopóki mój syn wtedy 7-latek nie spadł z drabiny tak,
że poważnie rozciął sobie powiekę.
A by wezwać pogotowie trzeba było biec 15 min. do przychodni, gdzie był
telefon na korbkę.
Wezwano karetkę, odwieziono nas do szpitala, potem musiałam zostać na noc w
Bochni, bo już nie było czym powrócić (na szczęście mam tam też rodzinę i
nocowałam u innej ciotki). Cioci, która na wsi została z 1,5 rocznym wtedy
Maćkiem nie było jak powiadomić. Wróciliśmy rano pierwszym autobusem.
A to nie było wcale tak bardzo dawno, ledwie 1993 rok.
Pozdrowienia.
Basia
|