Data: 2011-03-18 13:57:54
Temat: Re: Zakochać się w 3 tygodnie?
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek" <b...@e...com> napisał w wiadomości
news:1krsn3pbian6g.180u6lr00qsqd$.dlg@40tude.net...
> Tu sytuacja jest czysta. Kolega nie jest pacjentem :) Wskazując na zawód
> tej pani miałem na myśli albo to, że uprawia ona jakiś eksperyment na
> ludziach, albo sama posiada jakiś defekt, który leczy na czatach albo ...
> nie ma żadnego podtekstu w tej sytuacji i rodzi się coś pięknego.
> Matematycznie rzecz ujmując szansa na to ostatnie jest stosunkowo mała...
> ale istnieje.
Jeśli, jakby wynikało z tego co piszesz, nie mają bieżących zobowiązań
(nie są w zwiazkach), to ja bym w tej sytuacji ustawił siedo tematu
'oszczędnie ale pozytywnie'. Taki bym sygnał dawał koledze.
Jego życie, jego eksperyment. Mnie tylko zastanawia, czego
własciwie boi sięTwój znajomy. Krępuje go to, że znajoma tak
'zaskoczyła' ? Boi się, że sam nie odpowie czymś na równym poziomie,
że sam siebie nie widzi w roli 'zakochanego' ? To jakaś obawa
przed niesymetrycznym ładunkiem emocjonalnym wnoszonym
do tej nowej znajomości ?
|