Data: 2007-11-26 22:20:23
Temat: Re: Załamuje mnie...
Od: "JaKasia" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl
> napisał w wiadomości news:fiffeh$if4$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Nie generalizuję, tylko opieram się na twoich wypowiedziach.
>> Przeciez to normalne, ze nie zatykasz pupy korkiem i żaden to
>> świadomy wybór.
>
> Nie chodziło mi o powstrzymywanie odruchów (to a propos korka) - Kasiu.
> Mówię o instynktach, atawizmach. Nad nimi można zapanować, nad odruchami
> nie, choćby z powodów czysto technicznych :-)
> I o tym właśnie krzyczę tutaj - że razi mnie tematyka na poziomie odruchów
> i wydzielin, ale nie ze względu na to, aby te sprawy były "be" i "tabu" -
> no daj spokój, kobito. Po prostu dlatego, że w całym bogactwie zjawisk
> naszego życia zajmowanie się pierdołami i pseudoproblemami (tak należy
> nazwać temat Skajowej ankiety-pożal-się-Boże) tego typu, które w dodatku
> są nie do zweryfikowania zakrawa na intelektualne ubóstwo. To tak, jakby
> wałkować temat "zapieczenia się woma wątroby, albo opadnięcia woma macicy"
> ("Chłopi" Reymonta, rozmowa matki jagny z Boryną). Byłam (jestem)
> zawiedziona, rozczarowana, zła - wyglądało kiedyś, że znajdę tu towarzyszy
> do pasjonujących dyskusji, a tymczasem Sky zasuwa temat... No nie mogę.
Ikselka, ze Skayem zasypujecie wręcz grupe pierdułami, postami
bez treści. W wątku o menstruacji o dziwo treść jakaś jest,
chociaż nie pierwszej wagi - acz ciekawość najrózniejszych
korelacji miedzy zjawiskami sama w sobie jast cenna.
A tobie nie o pierdułowatość chodzi, lecz o kolor i zapach zapewne.
Fakt, kupa nie pachnie, ale JEST.
W odróznieniu od tworów słownych które się przewalają
z próżni w próżnię, i rzadko coś z nich zostaje jako trwałe
doświadczenie - poza narastającym znużeniem.
>> Ja naprawde otwieram oczy ze zdumienia przy niektórych
>> twoich wypowiedziach - w takiej sytuacji konfrontacja jest
>> nieunikniona.
>
> No widzisz. Niedogodnością jest rozmowa na odległość, tym bardziej należy
> zachowac duży margines tolerancji, przynajmniej czasowej, aby kogos poznac
> na tyle, że zmniejszy się prawdopodobieństwo przekłamań w jego odbiorze.
>
>> Nie zmienia to faktu, ze pieczesz smaczne ciasta i masz duzo
>> przydatnych umiejetnosci. I masz bardzo miłego męża. :)
>> No i że sama jesteś miłą osobą.
>
> Też tak przeważnie myślę ;-P
> Za wyjątkiem takich rozmów, jak ostatnio... Ale cóż, mam nadzieję, że kto
> z towarzystwa się dotrze, to przeżyje :-D
No i fajnie, ale czy musi byc miło?
Czy bycie miłą osoba jest tak satysfakcjonujące?
I czy cokolwiek znaczy?
No tak, zadałam pytanie niewłaściwej osobie.
Dla ciebie znaczy i tego szukasz na grupie
- miłych kontaktów. A mi na to szkoda czasu!
- JaKasia
|