Data: 2006-08-27 21:35:11
Temat: Re: Zdrada w wersj light + męska duma
Od: Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4 napisał(a):
> Jeżeli już o przysięgi idzie, nie biorą one pod uwagę istnienia czasu,
> oraz urągają człowiekowi, jako że nie biorą pod uwagę jego rozwoju.
Przyznaj po prostu, że jesteś za słaby, by przysięgi dotrzymać.
To niewielki wstyd, dużo takich ludzi chodzi po świecie. Niektórzy
nawet twierdzą, że "przysięgi są dla mięczaków", lub jakoś podobnie.
> I nie wyjeżdżaj z 'niepełnym związkiem', bo to trzeba nie lada jakiej
> bezczelności, żeby rościć sobie prawo do takich ocen...
Cudnyś, prawie-40-letni-chłopcze. Wszystko jest cacy, dopóki
ktoś Ci nie nadepnie gdzie Cię boli, prawda?
> swoją drogą belki we własnym oku nie widzisz (vide owe 'w
> jakimś stopniu niepełny').
Nie wiem co masz na myśli. Wiesz o jakimś fakcie z mojego życiorysu,
o jakim ja nie wiem? LOL.
>>He he. Pewnie jest Ci po prostu milej uważać, ze miałeś kilka udanych
>>związków, niż że kilka nieudanych i jeden /być może/ udany.
>
> Jakoś drugie połówki też uważają tak, jak ja. Ułomność Twoja polega na
> ślepocie po prostu...
Jaaasne. Ten związek, z którego masz syna, o czym ten syn nie wie, bo
rodzice matki nie pozwolili mu powiedzieć - też pewnei zaliczasz do
udanych, prawda? Zieeeeew.
> wolisz odmówić komuś, niż przynzać, że może być
> szczęśliwy tam, gdzie jest... ale ta krótkowzroczność się mści...
Nie zaprzeczam niczyjemu szczęściu - daleko mi do tego. Ino jeszcze
niedawno zapewniałeś, ze "udany związek" to nie jest "przyjemny związek".
Teraz twierdzisz, że udany to szczęścliwy, czyż tak? No to gdzie się
podziała spójność *twoich* poglądów?
Ukłony
--
ŁK
|