Data: 2005-02-07 14:43:20
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "T.N." <x...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:cu7pta$5pr$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No tak. Ale on już zdecydował i zrealizował (dla jej "niedobra") -
zbrodnia
> dokonana. Pytanie, czy dobić ofiarę.
> Zniszczył wystarczajaco dużo.
> Ja wolałabym nie wiedzieć w takiej sytuacji.
Jedną z największych porażek ludzkości jest skłonność przenoszenia swoich
poglądów na innych. Coś w stylu
wolałabym nie wiedzieć -> wszystkie kobiety wolałyby nie wiedzieć
Problem w tym, że najprawdopodobniej kwestii tego, co wolałaby żona tego
człowieka nie da się jednoznacznie rozstrzygnąć. A to jest podstawa do tego,
aby twierdzić, że ona może chcieć znać prawdę lub nie chcieć jej znać i to
jest zasadniczo równoważne. W tej sytuacji jedynym uczciwym rozwiązaniem
jest jej o wszystkim powiedzieć. No, chyba, że onie wcześniej ze sobą
ustalali "jak mnie zdradzisz to mi nie mów", ale to też nie do końca, bo w
różnych okolicznościach człowiek zmienia swoje poglądy.
A to co się stanie "po", czy będzie to "dobicie" czy raczej oczyszczenie
i jak oni sobie z tym poradzą to już jest zupełnie inny problem...
T.N.
|