Data: 2005-02-07 15:26:03
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:cu7veh$ij$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:cu7t27$6m9$1@213.17.234.82...
> >
> > Przyznam, ze nie rozumiem wypowiedzi w tym wątku i to w większości Pań.
>
> Bo to w większości Paniom (w podobnej do wątkowej sytuacji) przychodzi
> płacić za tę prawdę najwyższą cenę. Znam zbyt wiele kobiet, które zdrada
> partnera po prostu zrujnowała. I ja wolałabym tej ruiny nie przechodzić,
> gdybym była w jakiś sposób skazana na dalsze tkwienie w takim związku, z
> facetem, którego się brzydzę. Co ma zrobić żona Marka z dwójką małych
> dzieci? Ona ma ponieść koszt jego moralnych dylematów post factum? Ona ma
> się borykać z wybaczaniem, upokorzeniem, bólem, bo on wsadził fiutka,
łkając
> że za dużo wypił?
>
A i jeszcze mi sie nasuwa pytania do "Cioci Dobra Rada" :>
Grupa dyskusyjna więc sobie mozna teoretycznie podsykutować, czmu nie.
Załóżmy, że z tej zdrady rodzi sie dziecko. Co radzisz Margolu ? Która z Pań
jest bliższa Twemu sercu ? Dodatkowe utrudnienie: załóżmy, że ten
obrzydliwiec nie poinformował swej partnerki od skoku w bok, że jest żonaty,
czyli "ona niewinną będąc się mu oddała".
brow(J)arek pozdrawia grzebiąc kijem w mrowisku ;)
|