Data: 2005-02-07 15:14:51
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@nu_spamie_pagadi.ruczaj.pl> napisał
w wiadomości news:cu7veh$ij$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Bo to w większości Paniom (w podobnej do wątkowej sytuacji) przychodzi
> płacić za tę prawdę najwyższą cenę.
No i znowu na wejściu... pomijając TEN przypadek. Jesteś przekonana, że "w
wiekszości Paniom" ? Tak mi sie wydaje, ze im bardziej brniemy w XXI wiek ,
to Panie nie pozostają w tyle. Ale może zgodnie z wytycznymi z tego watku
"nie mówią dla jego dobra" i statystycznie wychodzi, ze to my, samce takie
zle :>
> Znam zbyt wiele kobiet, które zdrada
> partnera po prostu zrujnowała. I ja wolałabym tej ruiny nie przechodzić,
> gdybym była w jakiś sposób skazana na dalsze tkwienie w takim związku, z
> facetem, którego się brzydzę. Co ma zrobić żona Marka z dwójką małych
> dzieci? Ona ma ponieść koszt jego moralnych dylematów post factum? Ona ma
> się borykać z wybaczaniem, upokorzeniem, bólem, bo on wsadził fiutka,
łkając
> że za dużo wypił?
Ja nie neguje jego winy i zgadzam się z Tobą, że to jej dotknie i niestety
tego się zmienić nie da. Niemniej Twojego podejścia zaakceptowac nijak nie
potrafię. To wyznanie prawdy nie ma byc "karą dodatkową" dla niej.
> Jasne. To zależy od Marka, czy się nie zawali. Czy pobzyka sobie po pijaku
> na boku znowu, czy to jedno niełatwe doświadczenie mu wystarczy. A
> obciążanie konsekwencjami swojego nieodpowiedzialnego postępowania żony
jest
> niehumanitarne (mówię o sobie i o tym, co ja bym chciała, a czego nie
> chciała. No, może o paru znajomych kobietach, co się dowiedziały i takich,
> co się nie dowiedziały)
Wydaje mi się , ze Twoje i innych "nie chcialabym o tym wiedzieć" jest w tym
przypadku równoznaczne z "nie chcialabym żeby mi sie w ogóle cos takiego
przytrafiło" ale sie przytrafilo.
> To ostatnie najbardziej prawdopodobne. I ucierpi żona. MOralne dylematy i
> żrące sumienie Marka mam jakoś w głębokim poważaniu - płaci za swój błąd,
> oby jak najwyższą cenę, taką która nauczy go na zawsze.
Dziwne, zaprawde dziwne tezy. Ja nie prezentuje stanowiska "przyznaj się,
ona pocierpi, może jakoś strawi i powoli wszystko wróci do normy a Tobie się
upiecze".
On JUŻ ją skrzywdził. Nieświadmość zachodzenia pewnych zdarzeń nie znaczy,
ze one nie zachodzą. Ja trzymam jej stronę tylko to trzymanie rozumiem widac
inaczej niż na przyklad Ty.
> Margola Mściwy Jajnik Solidarny
Dziwnie pojeta solidarność. Ja bym powiedział, że trzymacie z nim, nie z
nią.
> (dostaję wiele maili od czytelniczek, dotyczących zdrady. Cięłabym członki
i
> mieliła na parówki, zasadniczo. Że się unoszę? Margola też człowiek ;) )
Czytelniczek ? Czyżby jakieś czsopismo ? Moze trzeba by na trochę obadać tez
męski swiat - ciekawe co bys wtedy mielić zaleciła - "zasadniczo" ?
brow(J)arek pozdrawia
|