Data: 2006-01-31 08:59:51
Temat: Re: Zjawisko fizyczne czy bajzel w inst. elektrycznje
Od: s...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:1d5e.000001b6.43de5595@newsgate.onet.pl...
> >> Użytkownik "Zbyszek Zarzycki" <z...@b...pl> napisał w wiadomości
> >> news:14alsqtlu4gzx$.1oexn0lt2kpne.dlg@40tude.net...
> > Dodam, że proste sprawdzanie próbnikiem neonowym może prowadzic do nie
/.../
> > Dlatego - zdaniem moim - chcąc z cała pewnoscią ustalic czy wyłacznik
> > (zwłaszcza taki z wbudowanym podświetlaniem) jest zainstalowany na
> > przewodzie
> > fazowym czy zerowym - nalezałoby go wymontowac (bez rozłączania
> > przewodów... -
> > koniecznie przy wylaczonym zabezpieczeniu głównym, najlepiej robić to przy
> > użyciu fachowca elektryka!) i sprawdzac na zaciskach tego wyłącznika.
> > Jeżeli
> > wyłacznik jest zainstalowany na przewodzie zerowym, na jednym z zacisków
> > próbnik neonowy nigdy sie nie bedzie świecił (bo zacisk ten jest
> > podłaczony
> > własnie do "zera"), niezależnie od stanu przelaczenia wyłacznika.
>
> Sorki ale trochę nie podoba mi się Twój sposób (w przypadku gdy żarówka
> będzie miała małą rezystancję wewnętrzną, a będzie wkręcona i włącznik
> będzie załączał fazę to również na na jednym ze styków włącznka (tym który
> połączony jest z żarówką) może przy rozłączonym wyłączniku nie palić się
> neonówka)
Własnie przy rozłaczonym, ale w tej sytuacji ("wlacznik na przewodzie fazowym"
przy wlączonym faza powinna sie pojawiać.
Natomiast w sytuacji opisywanej przez mnie ("wlacznik na przewodzie zerowym",
czyli jeden z zacisków wylacznika jest bezposrednio podlaczony do "zera")
probnik na tym zacisku _nigdy_ się nie zaświeci (niezaleznie czy jest wkrecona
żarówka, czy nie) - no bo wlasnie zacisk jest podłaczony do zera. Chyba troche
to bedzie dziwne: mamy podlączony do zacisku przewód, na ktorym niezaleznie od
stanu wylacznika, wkrę- czy wykręcenia żarówek caly czas nie ma "fazy", nic sie
nie zmienia ? Oczywiście nie stanowi to jeszcze dowodu, że ten przewod na pewno
jest podłaczony do "zera" - może ba przykład sobie (zwlaszcza gdy mamy do
czynienia z wylacznikiem wielosekcyjnym...) akurat gdzies "wsieć" w instalacji,
nigdzie niepodłaczony. Niemniej taka sytuacja - zwlaszcza gdy mamy podejrzenia
że wyłaczniki moga być zainstalowane "na zerze", a od tego o ile pamietam
rozpoczela sie ta dyskusja - będzie już IMO podejrzana.
Napiszę może pokrótce tak:
Jeżeli wylacznik jest zainstalowany w obwodzie "fazy") - na jednym z zaciskow
(doprowadzonych przewodów) próbnik neonowy bedzie się stale świecił,
niezaleznie od stanu przelacznika, wkrę- lub wykręcenia żarowek. Bedzie to
wlasnie zacisk (przewod), ktorego jest bezposrenio polaczony z fazą). Natomiast
na pozostałych zaciskach próbnik bęzie się zapalał przy włączaniu - lub w
przypadku wyłącznika z podświetleniem też moze sie świecić.
Zaś przy wylaczniku umieszczonym w obwodzie "zera" bedzie niejako na odwrót: na
jednym z doprowadzonych przewodow probnik nigdy się nie zapali (ten przewod
prawdopodobnie bedzie "zerowym" - dlaczego prawdopodobnie a nie na pewno
napisalem wyzej), natomiast na pozostałych faza jeśli nawet sie pojawi (np.
poprzez wkręcona żarowkę), będzie... _znikać_ przy wlączaniu wylacznika.
> Można jeszcze tak - należy wykręcić żarówkę (żarówki) na czas
> pomiaru - wówczas jeśli neonówka zapali Ci się na którymś ze styków
> włącznika (jeśli masz podświetlenie włącznika to na obu) masz pewność że
> zamontowany on jest na przewodzie fazowym - czyli prawidłowo.
Oczywiście - zgadzam sie - to są prawidłowe objawy, gdy wyłacznik jest
zainstalowany na przewodzie "fazowym".
>
> P.s. Nie mam dużego doświadczenia z elektryką praktyczną i ze względów
> bezpieczeństawa nadal sugeruję pracę pod okiem fachowca elektryka.
Twierdze caly czas to samo. Tym bardziej, skoro juz zaczelismy pisać o
sprawdzaniu pod napieciem wyjetych z puszek wylaczników. Napisze może tak:
jeżeli ktos ma najmniejsze wątpliwości co do stanu i/lub prawidlowosci
podlaczenia instalacji (a juz nie wspominając, gdy nic nie rozumie o czym tu
sobie dywagujemy z tymi neonówkami ;-) - bezwzględnie niech wzywa fachowca. Tu
nie ma żartów - podobnie jak ze zlodowaciałym śniegiem na dachach.
pozdrawiam -
Stanley
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|